Spędziliśmy cudowny weekend. Dzieci pofrunęły do babci a my leniliśmy się
na maksa :) spaliśmy do 9, wypływaliśmy łodzią na środek jeziora i tam
delektowaliśmy się ciszą. Szum fal, śpiew mew, słoneczko... raj. Tak
odpoczęliśmy, że aż się zmęczyliśmy :)))
Znalazłam świetny przepis na ciacho. Puszyste, szybko się robi i jest
pyszne! Takie lubimy, prawda? Możemy dodać owoce jakie lubimy, my już
próbowaliśmy z brzoskwinią, porzeczką a teraz kolej na jabłka.
Ciasto:
4 jajka
2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
125g masła (miękkiego)
1 szklanka cukru
3 łyżki cukru do posypania (użyłam trzcinowego do całego ciasta)
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy jajka, mąkę i proszek do
pieczenia. Wykładamy do tortownicy, układamy owoce i posypujemy cukrem. Pieczemy
40min do tzw suchego patyczka.
To ciasto jest u nas nr 2 po naszej ulubionej babeczce, którą dzieci
zajadają aż się uszy trzęsą :)
Zaczęłam robić ogóreczki kiszone, sałatkę chilli również z ogórków oraz
cukinię w occie. Ogórki już od kilku lat robię w plastikowych butelkach.
Przeważnie w 5 litrowych, ale w tym roku zbieram same maluchy i układam w
butelkach po mleku. Wyglądają bosko :)))
Przepis na zalewę:
1 litr wody
1 łyżka soli
koper
czosnek
chrzan
woda zimna, dodajemy przyprawy (daję na oko, średnio na butelkę 2 ząbki
czosnku).
Przepis na sałatkę chilli jutro. Cukinia też :)
Przeszła znowu mega burza. Na szczęście bez strat! Zaraz po niej, Kinia
wskoczyła do jeziorka :) woda wspaniała! Już jestem tak opalona, że chyba
wystarczy ;))) za kilka dni wyjeżdżamy na urlop nad nasz piękny Bałtyk :) trzeba
cieszyć się tymi wolnymi dniami, bo już zaraz wrzesień i koniec laby.
Odpoczywamy, grillujemy praktycznie codziennie ze znajomymi i w ten sposób
czerpiemy pozytywną energię do działania. Nie ma nic lepszego niż spędzanie
czasu w gronie przyjaciół, prawda? Siedzieliśmy ostatnio przy ognisku, przy
świetle księżyca do późnej nocy. Podjadaliśmy pieczone ziemniaczki, było pysznie
i bajecznie :)
Spróbowałam naleweczki z czarnej porzeczki.. zapach nieziemski, natomiast
smak - ostry :)))) będzie doskonała do herbatki podczas mroźnych, długich,
zimowych wieczorów :) nie długo rozpocznę produkcję malinówki! Owoce dorodne,
słodziutkie, ojjjjjjjj zapełnię nią spiżarkę :)
Na koniec oczywiście pozdrowienia ;)
Dzięki wielkie za dobre słowo Stula. Ściskam oczywiście mocno Edzię, Sylwię
i resztę wiernej bandy! Aniu (Yasuko), czułam, że podczytujesz, Tobie też
wielkie dzięki za dobre słowo.
Kama.
Czyli- wszyscy lecą w ogóreczki!
OdpowiedzUsuńMimo strat gradowych, zdecydowały się obrodzić, tak w sam raz, bez zeszłorocznego szału.
Jak wydobywasz te ogóreczki z butelki?
Lecą oj lecą i racja, mniej niż w zeszłym roku.
OdpowiedzUsuńButelkę po prostu przecinam na górze i dobieram się do ogórasków :)
w tym roku poraz pierwszy spotkałam się z metodą butelkową. Interesująca. A długo tak stoją? czy to na teraz?
OdpowiedzUsuńJa dziś mam ogórkowe popołudnie :)
pozdrawiam serdecznie :)
Stoją cały rok, jeśli nie zjesz :) mam jeszcze 5 baniaków z zeszłego sezonu, trzymają się świetnie :)
Usuńhmm no to jeszcze bardziej podoba mi się ten sposób :)
Usuń