czapa: lukier malinowy, pięknie wygląda, ale średnio schnie... zobaczymy rano.. lukier z paczki oczywiście od razu zasycha a ja chciałam bardziej zdrowo.. chociaż do końca się nie udało, bo cukier jest cukier no ale próbowałam! :) w rezultacie użyliśmy pisaków lukrowych.
oczywiście zdobił Krystian. Zaczął to i skończył :)
kolejne dzieła :)
serce w lukrze malinowym...
jutro będę kończyła, bo teraz jeszcze schnie.
a po ciężkiej pracy ;) zrobiliśmy pycha kolację :)
makaron z malinami!
wyciągnęłam z zamrażarki wielką pakę mrożonych malin, naszych, wioskowych ;)
raz dwa odmroziłam, dałam jogo naturalny, fruktozę i dzieci zajadały, że aż się uszy trzęsły!
taki makaron z malinami na słodko jest dla mnie UCZTĄ!!!!
OdpowiedzUsuńOj dla mnie też!
OdpowiedzUsuńA taki pierniczek do herbatki z owocami... mmmmmmm ;-)