Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

środa, 31 lipca 2013

lato, lato wszędzie :))))

Witajcie!

Połowa wakacji za nami.. czas pędzi tak szybko!
Korzystamy ile się da ze słonka, ciepełka i wolnego!






Młodszy woli spokojnie, powoli z brzegu...
 Ciepła woda? ;)

A to co??


Nadeszły upały :D
Ciężko zjeść śniadanko na tarasie tak grzeje :)
Ale niech grzeje!!!

Papierówki pyszne a kompot z nich, schłodzony, rewelacja!
W ogródku zielenina rośnie. Ogórki jakieś słabe, liście schną, robią się czarne.. to samo ziemniaki - pewnie zaraza cholerna! Cukinie za to rosną na potęgę, pakuję w słoje a pomidorki.. o takie :)

Trzeba zebrać w końcu czarną porzeczkę. Zabieram się za to od jakiegoś czasu ;) będzie jak znalazł na nalewkę ;) Smorodinówkę :)

Jak pomyślę, że za miesiąc znowu zacznie się szkoła... słabo mi ;)

Cieszmy się latem!


Jedno marzenie ma mój synek.
Żeby wrócił Kacper.

Kotka leży często w pokoju Kacpra. Konrad mówi, że to Kacper zamieniony w Kicię..

Przeżywa bardzo tę stratę. Czas.. tylko czas tutaj pomoże...

Ach.. życie!!!

Podpatrzyłam u Stuli .....

Pięć prostych zasad Szczęścia:
1. Uwolnij swoje serce od nienawiści.
2. Uwolnij swój umysł od trosk.
3. Żyj prosto.
4. Dawaj więcej.
5. Oczekuj mniej
ZACZNIJ TAM, GDZIE JESTEŚ.
UŻYJ TEGO, CO MASZ.
RÓB TO, CO UMIESZ.


Pozdrowienia!

piątek, 26 lipca 2013

Rafaello!

Mięciutkie, słodkie, kremowe.
Z dużą ilość płatków migdałowych i kokosa.
Na mięciutkim biszkopcie.

Ciasto, które kocha moja Dianka :***

Palce lizać :)
Biszkopt:

7 jaj
1 szklanka mąki pszennej
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Żółtka oddzielamy od białek, które ubijamy na sztywną piankę.
Dodajemy powoli cukier, miksujemy.
Kolejno żółtka i na końcu mąkę z proszkiem do pieczenia.

Pieczemy ok 30 minut w temp. 180 stopni.

Krem:
750ml śmietany 30%
1 biała czekolada, 100g
płatki migdałowe 200g
wiórki kokosowe 150g
1 łyżka wódki lub rumu

Gdy biszkopt wystygnie, skubiemy delikatnie jego wierzchnią warstwę, rozdrabniamy.
Kroimy na 2 części.

Rozpuszczamy w kąpieli wodnej czekoladę. Studzimy.

Śmietanę ubijamy, dodajemy pokruszone ciasto, zimną czekoladę, alkohol oraz płatki migdałowe.
Mieszamy. Wykładamy na pierwszy blat ciasta, przykrywamy biszkoptem i kolejną warstwę kremu wykładamy na górę. Obsypujemy wiórkami kokosowymi.

Chłodzimy a potem to już tylko się delektujemy :)
Dobrego weekendu!
Ze słońcem, którego u nas nadal brak! :)

cukinia faszerowana suszonymi pomidorkami

Pięknie rośnie w naszym ogródku cukinia, zielona i żółta, więc zaraz ją do pieca!
Cukinię należy przekroić wzdłuż, wydrążyć łyżką środek i faszerujemy :)
Najpierw wyłożyłam serem żółtym do tego mielone mięsko indyka (doprawione solą, pieprzem) i suszone pomidorki w zalewie ziołowej, domowej roboty, te zeszłego roku pyszne!

Zapiekamy ok 35 minut :)


Nie ma słońca, nie ma.
Nie ma!

środa, 24 lipca 2013

co na obiad? kluseczki gotowane w sosie koperkowym z pulpetami

Odwieczne pytanie:
co dziś na obiad?

U nas dziś pulpeciki z indyka w sosie koperkowym i do tego kluseczki gotowane właśnie w gotowym już sosie.

Mniam!
 Mięsko z indyka (pierś) zmieliłam, dodałam jajo, otręby, dokładnie wymieszałam.

Przygotowałam bulion z liścia laurowego, ziela angielskiego, lubczyku, selera, koperku, pora, marchewki, dodałam uformowane w kulki mięsko. Gotowałam tak pół godzinki.
Następnie 2 duże cebule skroiłam w piórka, udusiłam na masełku, dobrze przyprawiłam solą, pieprzem i gdy już cebulka była mięciutka rozdrobniłam ją za pomocą bledera.
Dodałam do sosu.
Do miseczki wsypałam szklankę mąki, pół łyżeczki soli, dodałam 1 jajo, 2 łyżki oleju i 2 łyżki mleka. Zagniotłam ciasto. Formowałam maluśkie kuleczki, wielkości orzecha laskowego i wrzucałam do gotującego się sosu z pulpecikami :) po 10 minutach są gotowe i pyszne!
Spróbujcie, dzieciaki wcinają, że hej!

Czekam na słonko...
... mówią właśnie w Teleexpresie, że idzie ciepełko ;)

to czekam! :)

Pozdrowienia :)

wtorek, 23 lipca 2013

bułeczki drożdżowe z nadzieniem jabłkowo cynamonowym z chrupiącą kruszonką

Taką oto pyszną, mięciutką, chrupiącą i słodziutką bułeczką chcę Was poczęstować :)

Za oknem nadal zimno. Pada. Mimo, że ślecie słonko jak się da nie doszła ani ociupinka.. ;)

Nic to.

Jeśli na dworze jest jak jest.. nie można za dużo zadziałać, trzeba rozruszać gary w kuchni :)

Popołudnie wtorkowe, lipiec, całe 17 stopni za oknem, deszcz, wiatr a u nas w kuchni pachnie jabłkami, cynamonem i pyszną kruszonką :)


Z ciasta wychodzi ponad 20 bułeczek.

4 szklanki mąki pszennej
3 jaja
1 szklanka mleka
40g drożdży
cukier waniliowy 3 łyżki
1 szklanka cukru pudru
3 łyżki masła

Zaczynamy od rozczynu z drożdży. Pół szklanki mleka lekko podgrzewamy, dodajemy pokruszone drożdże, mieszamy, potem 1 łyżkę cukru i 1 łyżkę mąki, dokładnie nadal mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy, by wyrosło.

Oddzielamy żółtka od białek, które ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli.
Resztę mleka lekko podgrzewamy z masłem, studzimy.
Żółtka, mąkę, cukier waniliowy, drożdże oraz wystudzone mleko z masłem mieszamy w misce. Dodajemy ubitą pianę i zagniatamy ciasto.
Porządnie ;) wyrabiamy, im dłużej tym lepiej, bułeczki będą mięciuchne, że hoho ;)

Gdy już wyrobimy ciasto, odkładamy je, by wyrosło. Trwa to ok godzinki.

W tym czasie szykujemy nadzienie.

4 jabłka kroimy w kostkę. Dodajemy 2 łyżeczki cynamonu. Wkładamy do garnka i dusimy, by lekko puściły sok. Studzimy.

Kruszonkę robimy z tego przepisu.

Gdy ciasto wyrośnie, wykładamy na blat obsypany mąką. Chwilkę wyrabiamy.
Formujemy wałek i tniemy na 20 kawałków.
Każdy kawałeczek ciasta możemy rozwałkować, lub zwyczajnie rozciągnąć palcami. Nakładamy do środka nadzienie, zalepiamy jak pierożki. Można też zrobić dziurkę w cieście i nakładać farsz do środka. Tak czy tak smakują pysznie :)

Takie bułeczki odkładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i odkładamy na 10minut by podrosły.

 Tuż przed pieczeniem smarujemy bułeczki roztrzepanym jajkiem i nakładamy kruszonkę.

Pieczemy 20minut w temperaturze 180 stopni.
Pyszka!

poniedziałek, 22 lipca 2013

lipiec?

Podobno.
Jak dla mnie zbyt zimno, wietrznie, deszczowo.
Nie takie miało być lato!!!

Zaraz sierpień, e tam, ani się obejrzymy i zima zawita..

Smutno u nas.. wczoraj Feluś, nasz królik, cały dzień spędzał w klatce na dworze.
Ktoś go wypuścił. Nie wiemy kto. Dużo dzieci się u nas bawi, nikt nic nie wie. Znaleźliśmy go tuż przy domu, leżał wystraszony, nie ruszał się, ale serduszko mu biło... może Peira go wystraszyła.. godzinę po tym, niestety, zdechł.
Bidulek :(

Czekam na cieplejsze dni.
Weekend spędziliśmy w świetnym towarzystwie nad Rospudą.
Klimat był fantastyczny.. oby częściej :)

Jeśli macie w nadmiarze słońca, przyślijcie :)
Pozdrowienia :)


czwartek, 18 lipca 2013

gdzie kucharzy.. 4 tam.. jest co jeść!

A co to za kucharze? I co gotowali?

Piekli ciasteczka :) zachciało się coś słodkiego a że wyjedzone wszystko w szafce ze słodyczami, więc zrobiliśmy ciasteczka LWIE PASZCZE :) ja tylko wyrobiłam ciasto, resztę zrobili pomocnicy :)
Wykrawali kółeczka, wałkowali, kłócili się wręcz kogo teraz kolej ;) powiem Wam, że świetna pomoc! Stałam i patrzyłam a On działali.





Wyszły pyszniutkie!

Dziś piękna pogoda, korzystaliśmy ze słoneczka :) odwiedziła mnie kumpelka, pogadałyśmy, kawki się napiłyśmy, dostałam CUDNE prezenty (zbliżają się moje urodzinki ;) oczywiście Aga wiedziała (nie wiem skąd, czyta w moich myślach???) że książka sprawi mi ogromną przyjemność.. a tutaj nie dość, że książka, ba nawet dwie, to jeszcze słodkości i butelka o zawartości procentowej ;)
A książki, które dostałam, o takie:
Czytałam ostatnio recenzję "Sukni ślubnej". Wpisałam książkę do tych, którą należałoby kupić.... wyciągam ją z paczki, kurcze, uwierzyć nie mogłam, że to ta! Fajnie tak nadawać na tych samych falach! Jeszcze raz Aguś, wielkie dzięki :*** A księga z nalewkami przyda się, oj przyda :)))

Ogóreczki rosną fajowo, zrobiłam pierwsze kiszone butelkowe ;)

Zamówiłam grzybnię pieczarki dzikiej. Chciałabym by rosły pod drzewkami, naturalnie. Czy ktoś z Was próbował uprawy? Dajcie znać :)

W sobotę wybywamy z K., bez dziecióf! :D
Odwiedzimy przyjaciół... jedziemy na piękne Podlasie!

Serdecznie Was pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny, dobre słowo, fajnie, że zaglądacie :)

poniedziałek, 15 lipca 2013

ciepło - zimno

Witajcie :)

Zrobiłam dziś smaczne placuszki. Z jabłkiem, cukrem pudrem i dżemem jabłkowym.
A że w domu chwilowo więcej dzieci to smakowało, że hej ;) zbiegły z góry z krzykiem: co to tak ładnie pachnie? ;)


A by zrobić placuszki potrzebujemy:

2jajka
2,5 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki cukru
2,5 szklanki maślanki lub kefiru
3 jabłka starte na grubych oczkach

Jajka ubijamy z cukrem, dodajemy mąkę, maślankę, proszek do pieczenia i na końcu jabłka.
Smażymy placki na oleju lub maśle.
Doskonale smakują z cukrem pudrem lub dżemem :)

Mamy połowę lipca, zleciało nie wiadomo kiedy. A pogoda w kratkę, jak nie gorąco, zaraz burze i ulewy i momentalnie robi się zimno. Trzeba wkładać dresy, bo inaczej się nie da. Gdzie to lato, gdy o tej porze biwakowało się pod namiotem, spało przy ognisku i nikomu nie było zimno? Wczoraj było ognisko, kociołek, pychota. A dziś naszły chmury, jeszcze nie pada, ale chyba lada chwila..

Jabłka, gruszki rosną :)

Pierwsze w tym roku ogóreczki małosolne :) oczywiście z ogródka :)
Samotny słonecznik wyrósł tuż przy tarasie :) jakiś mamy rok na samosiejki ;)
Robota czeka na długie wieczory ;)
A do poduchy:

Dziś wpadł mi w oko fajny tekst:
czas pokazuje, komu warto ufać a kogo bezpieczniej mieć w dupie.

Sorry za słownictwo, ale ostatnie tygodnie pokazały znowu jak osoby wydawałoby się bliskie potrafią słowem, czynem dokopać.
Jak to mawia moja kumpela Stula: "wypieliłam poletko". Tak.

Dobrego tygodnia!
Mimo wszystko ;)
 Dobrego tygodnia!