Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

wtorek, 11 października 2011

poniedziałkowo..

Znowu początek tygodnia,
poniedziałek,
4 dni wczesnego wstawania a potem dłuższy weekend :)
Piątek dzieciaki mają wolne, tzn uczennice nie idą do szkoły, bo Dzień Edukacji Narodowej, chyba i chłopakom zrobię luzik, ale to się jeszcze zobaczy :)

A dziś miałam taką ciszę w domku.... wszyscy wybyli, zaplanowałam sobie sprzątanie pięterka i nawet mi się udało :) czasami robię sobie takie "wolne od wszystkich" - po prostu  potrzebuję chwili tylko dla siebie, by czasem poleżeć i pogapić się sufit, albo poszperać w necie, albo poczytać książkę i wypić "kawkę samotnicę" jak to mawia moja koleżanka z Brygady MM :) chyba każdy lubi czasem nie robić nic :)

Za długo nie poleżałam, bo naszła mnie chęć na placki ziemniaczane.
Nie takie tradycyjne, smażone w oleju - wiem, wiem, przepyszne! A jeszcze takie ze swojskich kartoszków... mniaaaaam :)

Zrobiłam, ale troszkę inne, żeby nie mówić tego słowa, którego nikt nie lubi, czyli
dietetyczne
powiem
zdrowe ;)

Oto one:
tarkujemy ziemniaczki i cebulkę na dużych oczkach


Dodajemy jajeczko, majeranek, ząbeczek czosnku, sól i pieprz






Wykładamy na papier do pieczenia




i do pieca na 20 minut w 170 stopniach

w tym czasie robimy sosik do placuszków :)

jogo naturalny + łyżka chrzanu, sól, pieprz, mieszamy :)


gotowe!

3 komentarze: