Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

środa, 9 listopada 2011

jednak wirus..

Mamy wirusa.
Najgorsze cholerstwo jakie może być..
wymioty, biegunka.... z moich wyliczeń został mi jeden smyk.. no i my...
oby przeszło jak najlżej!


Zrobiłam dziś do kawki muffinki. Chciałam wypróbować przepis dziewczyn MM-ek, więc spróbowałam, ale z połowy porcji.
To był błąd bo wyszły bardzo smaczne! Mięciutkie, nie suche co najważniejsze :)






Przepis na całą porcję:
2 jabłka i 2 marchewki tarkujemy na dużych oczkach, dodajemy 3 żółtka, 1,5 szklanki mleka, mieszamy łyżką, dodajemy 2 szklanki mąki pełnoziarnistej, 3 łyżeczki proszku do pieczenia, 3 łyżeczki cynamonu i 3 łyżeczki przyprawy do piernika, dla osłody 6 łyżek fruktozy lub 4 tabletki słodzika. Na koniec białka ubite na pianę.
Pieczemy ok 30-40minut i wyjmujemy z foremek aż wystygną.

Na obiad zachciało mi się spagetti.
Indyka skroiłam w paseczki, podsmażyłam z cebulką, czosnkiem, obsypałam ulubionymi przyprawami, czyli bazylią, oregano, chilli, papryką słodką, tymiankiem, solą morską, pieprzem kolorowym... gdy już indor się zarumienił wlałam do niego puszkę pomidorków bez skórki, doprawiłam do smaku... pysznie smakował.. do tego makaronik, ser żółty mniaaam!
Fotki nie zdążyłam pstryknąć, bo jak Krystian się dopadł.... ;)

Dzieciaki pałaszowały naleśniki z twarożkiem i brzoskwiniami :)





a teraz zmykam, noc zapewne będzie ciężka...

1 komentarz:

  1. oo, współczuję wirusa!
    muffinki wyglądają baaardzo apetycznie!
    sos do spaghetti robię podobny, tylko dodaję mięso mielone - i też szybko znika z talerzy :)
    Życzę dzieciakom szybkiego powrotu do zdrowia!
    p.s. ale Kondzio wyrósł!!

    OdpowiedzUsuń