Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

piątek, 11 listopada 2011

ufffffffffffffffffffffffffff na dobre...

Przeszło cholerstwo okropne, wstrętne i śmierdzące!

Oby długo nie wracało!

Pięknie słonko za oknem... biała trawka... przyszedł mróz, nie wielki, ale pięknie pomalował na biało mój zakątek :) dzieci jak zwykle pobudka 6.15, ale i ja jakoś nie mogłam spać, więc nastawiłam największy gar rosołu, wrzuciłam żołądki indycze, porcje rosołowe, dużo marchewki, selera, pora i pyrka sobie zupka a zapach unosi się boski po domku...
Od rana myślałam o Diance.. już miałam pisać esa, ale odpaliłam kompa a tam email :) od dawna wiem, że pokrewne z nas dusze i od dawna wiem też to... że ją kocham.. tak po prostu.

Dianka... tęsknię bardzo za Tobą kochana...

pamiętasz jak to było dawno?
Cierzpięta, las, woda, grill.... i ja 10-15 kilo cięższa hahaah :)

Ale to tylko uroda.. najważniejsze, że w sercu człowiek dalej jest taki sam... i tylko odrobinkę się zmienia - na dobre..

2 komentarze:

  1. Ja Cię uwielbiam i podziwiam czy to 15 kg w tę czy wewtę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Moja Przyjaciółko...
    Zycie rozłączyło Nas;
    Na szczęście w zamian
    dało internet Nam :);
    Te piękne chwile na zawsze
    zostaną w Nas.
    A smutek i tęsknotę
    odtrąćmy w dal.
    Dzięki tej rozłące
    możemy powiedzieć
    jakie dla siebie jesteśmy
    cenne i drogie.
    Taka przyjaźń nie rozkwita
    przez chwile
    lecz przez lata.
    Płatki Naszej Przyjaźni
    nie uschnął mimo tęsknoty,
    a wręcz będą biły
    swym pięknem i świeżością.


    Kacham Mocniej!!:**
    Moja Kamilka!!

    OdpowiedzUsuń