Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

sobota, 26 listopada 2011

cóż to dziś... zakupy.. rybka.. kolorowa sałatka... ciacho... i..... ;)

Rano zakupy. Spokojne, bez pośpiechu, mogłam poczytać dokładnie cóż dany produkt mieści w sobie (co wręcz uwielbiam), nikt mnie nie poganiał tekstami:
już?
idziemy?
wszystko kupiłaś?
ile jeszcze będę musiał tu stać? haha
nie znam faceta, który lubi zakupy. Podobno już w dawnych czasach kobiety zbierając na przykład w lasach jagody czy maliny dokładnie oglądały każdy owoc, kilka razy wracały w to samo miejsce, bo "może tam będą ładniejsze" , wybierały najlepsze okazy.. a faceci? Szli na polowanie, strzelali co się da i w porządku. Tak raczej jest do teraz. Przynajmniej mój mąż jak ma kupić coś do ubrania, wchodzi do sklepu i kupuje, nie chodzi i nie szuka :) no i nie cierpi zakupów!

Wróciłam więc do domku i DO GARÓW!

Na pierwszy ogień poszła rybka. Dorsz. Część zawitała na obiad a reszta wylądowała w cebulce i sosie pomidorowym.
Rybkę usmażyłam na oleju w jajku i mące


potem 3 cebule skroiłam, rzuciłam na olej, dusiłam aż była bardzo mięciutka, dodałam koncentrat pomidorowy, 3 łyżki, sól, pieprz i gotowe!






Między rybką a obiadkiem, upiekłam boczek i zakręciłam karpatkę. Drugi weekend z rzędu robię to ciacho, nie przejedliśmy się jeszcze, ciekawe kiedy się znudzi?

Na koniec sałatka z brokułem, pomidorkiem, jajkiem, sosem czosnkowym i koperkiem!





Zielonego przystojniaka umyłam w osolonej wodzie i ugotowałam na parze.
3 jajka na twardo i 2 pomidorki skroiłam.

Oblałam sosem czosnkowym:
szklanka nie dawno odkrytego przeze mnie serka naturalnego firmy Maluta "Miss Talia"  - cudo, bez tłuszczu, cukru, delikatny i pyszny (rewelacyjny do kruchego ciasta i do Lwich Paszcz) 2 ząbki czosnku, drobno posiekany, sól, pieprz, łyżka majonezu i 2 szczypty chilli.

Na wierzch obsypałam koperkiem....






po sosie czosnkowym - musowo malinówka :)

własnej roboty oczywiście,
ze swoich malin
oj rozgrzewa w te listopadowe chłodne, deszczowe i wietrzne wieczory...


jak to mawia Jolcia:
malinówka z miękkich dróg wymiata!

No i ma rację :)

A jutro schab pieczony w porach :) Mięsko od rana kąpie się w zalewie... zobaczymy jak to smakuje :)

2 komentarze:

  1. Kiedy ty to wszystko robisz,czy Twoja doba ma 48 h ??? Sałatka z brokuł =pychota robię taką , i wszystkim smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstawiłam łóżko do kuchni haha oj Edi, uczę się od Ciebie jak gospodarować czasem, Ty i tak jesteś lepsza :**

    OdpowiedzUsuń