Biało, jakieś 50cm puchu - dzieciaki szczęśliwe :)
Lekko przymroziło, tylko -6, więc zabawa na dworze była przednia ;)
A po białym szaleństwie obowiązkowo gorące kakao i coś słodkiego, zrobiłam im racuszki z jabłkami, drożdżowe. Mniam :)
2 szklanki mleka podgrzewamy, rozpuszczamy w nim 3 łyżki cukru, 50g drożdży i łyżkę mąki, dobrze mieszamy i odstawiamy na ok 20 minut do wyrośnięcia.
Jak podrosną, dodajemy do kilograma mąki, 2 jajek, 2 łyżki octu i 2 szczypty soli. Mieszamy, wrzucamy pokrojone w większą kostkę jabłka - dałam 5 dużych. Odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi swoją objętość smażymy na oleju. Odsączamy gotowe placuszki na ręczniku papierowy, obsypujemy cukrem pudrem i zajadamy się :)
biało u nas :)
wszystko ładnie pięknie, ale ja i tak czekam na wiosnę :P
fajny pomysł z tymi racuchami! zrobię je w piątek :)
OdpowiedzUsuńa ja tym razem z prośbą o radę kulinarną :) czy do racuchów tego octu to ma być: pół łyżki czy 2 łyżki (bo napisałaś tylko: łyżki), a ocet temu żeby nie piły tłuszcu przy smażeniu? I jeszcze czy smażyć je w głębokim oleju?
OdpowiedzUsuńWłaśnie je robię i liczę na szybką pomoc. Dziękuję
I nie na pisałam na czas! Przepraszam! faktycznie przepis nie sprecyzowany haha 2 łyżki octu trzeba dodać i 2 szczypty soli :) a ocet oczywiście po to, by nie nasiąkały tak tłuszczem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się udały i smakowały :)
Udały się owszem, chociaż dałam pół łyżki octu (nie nasiąkły w ogóle!). Smakowały bardzo, a ich ogromna porcja zadowoliła przede wszystkim moje dorastające dziecię rodzaju męskiego :)
Usuń