Znowu początek tygodnia,
poniedziałek,
4 dni wczesnego wstawania a potem dłuższy weekend :)
Piątek dzieciaki mają wolne, tzn uczennice nie idą do szkoły, bo Dzień Edukacji Narodowej, chyba i chłopakom zrobię luzik, ale to się jeszcze zobaczy :)
A dziś miałam taką ciszę w domku.... wszyscy wybyli, zaplanowałam sobie sprzątanie pięterka i nawet mi się udało :) czasami robię sobie takie "wolne od wszystkich" - po prostu potrzebuję chwili tylko dla siebie, by czasem poleżeć i pogapić się sufit, albo poszperać w necie, albo poczytać książkę i wypić "kawkę samotnicę" jak to mawia moja koleżanka z Brygady MM :) chyba każdy lubi czasem nie robić nic :)
Za długo nie poleżałam, bo naszła mnie chęć na placki ziemniaczane.
Nie takie tradycyjne, smażone w oleju - wiem, wiem, przepyszne! A jeszcze takie ze swojskich kartoszków... mniaaaaam :)
Zrobiłam, ale troszkę inne, żeby nie mówić tego słowa, którego nikt nie lubi, czyli
dietetyczne
powiem
zdrowe ;)
Oto one:
tarkujemy ziemniaczki i cebulkę na dużych oczkach
Dodajemy jajeczko, majeranek, ząbeczek czosnku, sól i pieprz
Wykładamy na papier do pieczenia
i do pieca na 20 minut w 170 stopniach
w tym czasie robimy sosik do placuszków :)
jogo naturalny + łyżka chrzanu, sól, pieprz, mieszamy :)
gotowe!
Inspiracjo Ty moja!!!!
OdpowiedzUsuńMmm mniaaam ;):*
OdpowiedzUsuńNooo, dobre...
OdpowiedzUsuń