CO dłubię?
Wyciągam Murarki z rurek.
Jakież to monotonne.. strasznie!
Wydłubałam 6 pęczków rurek.. uffff
Instrukcja TUTAJ u Bibusy, to Ona zaraziła mnie miłością do tych słodkich oto pszczółek :)
Zobaczcie jak pszczoły śpią w rurkach:
Rozcinamy rurkę, patyczkiem, najlepiej wykałaczką wyciągamy kokony. Dokładnie czyścimy i przekładamy do pudełka w którym muszą być dziurki. Odstawiamy w chłodne miejsce. U nas śpią na ganku.
Poza tym Młoda chora. Tydzień na antybiotyku, kaszel straszny, niby przechodziło, ale pojawiła się gorączka :( dziś znowu u lekarza i okazuje się, że oskrzela zajęte. Kolejny antybiotyk i mam nadzieję, że przejdzie, bo od oskrzeli krok do zapalenia płuc.
Zimno na dworze, PADA ŚNIEG, wieje... ale i tak czekam wiosny!
Pozdrowienia,
Kama :)
Te pszczoły też mi się podobają;) Kiedyś hodowałam zwykłe, ale te murarki tez fajne;)
OdpowiedzUsuńZ miodnymi więcej roboty, ale za to jakie plony!
UsuńPodziwiam , ja jak widzę pszczoły mam atak paniki, i chyba bym nie zasnęła gdyby one spały na ganku. Ale miodzik mniam:) Córeczce mleko z miodem i czosnkiem. I czekamy do wiosny.:D
OdpowiedzUsuńTe pszczółki nie żądlą, bo.... nie mają żądła :) służą do zapylania kwiatków :) na ganku śpią spokojnie, budzą się dopiero, gdy cieplej się zrobi na dworze, także luzik :)
UsuńWiosna? U mnie aktualnie prószy śnieg :)
Jako nastolatce wleciala mi pszczoła w tapirowane po trwałej włosy ;) trauma na całe życie :D
OdpowiedzUsuńo mój Boże, poważnie??? no to nie dziwię się, że masz uraz na całe życie!
UsuńKami - jak powiedziałam znajomej, że znam taką jedną co teraz na przednówku dłubie murarki to odp - nie wiem o czym mówiesz ale to na pewno związane jest z dużą kasą :)
UsuńUŚMIAŁAM SIĘ!
uwielbiam Cię!
I KINI ŻYCZYMY SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA!!!!!
Anaid, haha jesteś usprawiedliwiona :D ale tak na marginesie, naprawdę to musiało być straszliwe przeżycie!
UsuńStula, jak dobrze, że Cię mam, od razu się uśmiałam! haha tak kasa duża haha, żeby tak mnożyła się sama jak te murarki :D
UsuńOjej te rurki to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie, ale czego się zrobi dla przyrody!
UsuńCiekawe kiedy mnie przyjdzie hodować murarki :)
OdpowiedzUsuńA z choróbskami to mordęga. Samemu człowiek jakoś przetrzyma, ale choroby dzieci to trauma.
Zdrówka Młodej życzę!
Tupaja, warto zainwestować w te pszczoły! Są piękne i takie wdzięczne :) w zeszłym roku siedziałam obok ich domku i obserwowałam jak wychodzą z kokonów :) śliczne :) bardzo szybko zapylają wszystko co tylko mają na swojej drodze, owoce są wtedy bardziej dorodne :)
UsuńMłoda kiepsko, ale dzięki, będzie dobrze!
fajnie wylądają te murarki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś i ja się zacznę nimi 'bawić' :)
Zdrówka dla Kini!
Basiu, warto, są urocze! Małe bzyczki ;)
UsuńDziękuję, Kinia czuje się lepiej :***
Witaj, właśnie odkylam twojego bloga i zdecydowanie bedę zagladać do kolejnej "wiejskiej" koleżanki. Zapraszam do siebie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzielenie.blogspot.com
Cześć Paulina, miło mi Cię gościć :)
UsuńHi hi hi :-) Dłub, dłub! Ja wydłubałam 7 tysięcy rurek :-) I już się boję co będzie za rok...
OdpowiedzUsuńOch Ty Cwaniaro, śmiejesz się, bo już masz z głowy :)
UsuńKurde, oby przed wiosną zdążyć!
podziwiam konsekwencję w dłubaniu:),a swoją drogą ciekawe pszczółki,chyba założę ul:)
OdpowiedzUsuńFajne Murareczki :) warto zakładać ule, gdyż populacja pszczół drastycznie spada!
Usuńkamo a w jakich rurkach one zimują? jakieś specjalne muszą być?
OdpowiedzUsuńZwykłe rurki trzcinowe, podejrzyj tutaj, jak to w zeszłym roku zaopatrywaliśmy domek :)
Usuńhttp://ja-kama-mama.blogspot.com/2012/03/zaczynamy-projekt-murarka.html
Zabieram się z zapałem po takiej lekturze za swoje murarki, też będę dłubać w weekend; pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę dla córki.
OdpowiedzUsuńMario, weź kogoś do pomocy ;)
UsuńAleż masz mozolne zajęcie :D
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę Kini, oby już mogły te nasze dzieciaki wygrzewać się w słońcu i marudzić ,,ale gorąco!" :D
Baaaaaaaaaaaaaaaardzoooooooooooooo moooooozoooooolneeeeeee :D
UsuńO tak, będą marudzić, że nuuuudy i tak gorąco, masz rację! Ale wolę już to niż ten śnieg! U nas nadal pada! wrrrrrrrrrrrrrrrrr
To trzeba mieć dopiero cierpliwość:)))
OdpowiedzUsuńJak już w końcu będę miała ten swój wymarzony domek na wsi to na bank sobie zafunduję taki jeden ulik z murarkami (bo ja zapewniła Bubisa one nie żądlą).Tylko kto będzie dłubał?!:))
Miłego dzionka Kamo!:)
Agnieszka.
Koniecznie znajdź kogoś do pomocy ;) u mnie nikt się nie garnie ;) Pozdrowienia!
Usuńojej 7 tys. rurek :) jednak wole pszczółki :) te żądlące, mimo, że jest z nimi troszkę pracy, ale warto - o miodku nie wspomnę :) niezłe lekarstwo na przeziębienie pod warunkiem całorocznego stosowania, zero kataru itp , pozdrawiam i życzę wytrwałości w hodowli :)
OdpowiedzUsuńTak, miodek wspaniała sprawa. Trzeba mieć tylko czas i dobre warunki do hodowli. Pozdrowienia!
Usuń