Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

poniedziałek, 10 września 2012

dziwny jest ten świat..

Zbierałam się do tego, by to napisać bardzo długo. Chyba każdy słyszał piosenkę Niemena o tym tytule i chyba nie ma nikogo kogo by ten tekst nie ruszył.
 
"Dziwny jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się wiele zła.
I dziwne jest to,
że od tylu lat
człowiekiem gardzi człowiek.

Dziwny ten świat,
świat ludzkich spraw,
czasem aż wstyd przyznać się.
A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
zabija tak, jak nożem.

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie."

Czy umiecie już mówić to co myślicie?
Czy potraficie powiedzieć komuś: słuchaj, nie podoba mi się, że tak robisz czy mówisz tak..?
 
Mnie wychodzi to już coraz lepiej. Cieszę się z tego, gdyż wcześniej, zwyczajnie nie umiałam. Może prędzej czy później pęknie coś w człowieku i zwyczajnie nie wytrzyma i wyrzuci wszystko z siebie?
 
Przeraża mnie najbardziej to, że poznaję kogoś, wydaje się, że wszystko jest ok, wiecie, można "konie kraść" a potem masakra. Jedna wielka masakra. Nauczyłam się już ładnie wycofywać z takich relacji. A "życie w necie" wow to jest dopiero czad komando :) historię "Jolówy gościówy" znacie a teraz przeżyłam kolejne rozczarowanie - na szczęście nie na własnej skórze, nie, skóra jest bliskiej mojej koleżanki, która to oddała serce prawie dusze "koleżankom" wirtualnym a One - zjadły ją żywcem. Ją i jeszcze jedną fajną babę. Szczegółów pisać nie będę, bo zaglądają tutaj te co "zjadają" i te "zjadane", ale smutno robi się na serduchu, gdy ktoś najpierw "przybija piątkę" i mówi: jaka to jesteś świetna i w ogóle a za chwilę oblewa Cię wiadrem pomyj. Łał. Sztuka być taką osobą. Wielka sztuka. Ciekawe jak się wtedy patrzy w lustro? Co takie osoby chcą osiągnąć? Chcą wykorzystać? Upokorzyć? Wyśmiać? Udaje się. Ale do czasu. Te wykorzystane, upokorzone i wyśmiane - przejrzą w końcu na oczy i zobaczą ile są warte. Dowiedzą się, że nikt nie ma prawa tak ich traktować. I oleją. Ja bym olała. Bo taka znajomość - boję się tutaj pisać PRZYJAŹŃ - do nikąd nie prowadzi. Nawet jeśli nadal będziemy sobie słodzić i udawać, że nic się nie stało. Będzie nas to gryzło i nie da się. No ja bym nie dała rady. Dlatego jak czuję, że to nie jest to. Wycofuję się. I co? Dobrze mi z tym :) nie takich znajomych szukam. Nie.  Oj chciałoby się napisac o co kaman, ale poszła by lawina.. a po co. Takie tam moje rozmyślania. 
 
Wychowuję dzieci w rodzinie zastępczej. Kasa. Większość mówi: jaka to kasa. Skoro tak ogromna, zachęcam! Do dzieła! Ale większość z tych ludzi nie wie, jaka to praca. To 24 godziny na dobę. Obce dzieci. Które często nie wiedzą podstawowych rzeczy. Moje dzieci mieszkają z nami ponad 3 lata. Jeden z chłopców miał 4 lata jak z nami zamieszkał i mówił dwa słowa. "Cić", znaczyło "pić" a "jujek" to "wujek". Nie wiedział co to pomidor, banan, arbuza zaczynał jeść od skórki i mówił, że mu nie smakuje. Doskonale niestety wiedział co to piwo, wódka, policja, papierosy. Jedyną zabawą przez pierwsze miesiące jak zamieszkali z nami to była zabawa w policję jak to wpadają mundurowi na libację. Był tak zamknięty w sobie, że potrafił nie odzywać się godzinami. Stał, patrzył się na nas i nic nie mówił. Jakby postawił przed nami ścianę. Dziś ten chłopczyk pięknie mówi. Czasami mówię: oj bądź już cicho, bo gadasz i gadasz ;) pięknie się rozwija. Pojechał na kolonię, strasznie się bałam tego wyjazdu, ale sprawował się pięknie! Nawet przywiózł 5zł kieszkonkowego ;) jest sprytny, ambitny, dokładny i pracowity. Zdrowy, fajny facet. Pamiętam jak miał 4 lata i nie potrafił ułożyć puzzli dla 2 latka. Siedział i płakał. A ja siedziałam z nim i pokazywał, krok po kroczku. Pocieszałam, tłumaczyłam.. teraz układa kolosy :) i śmiejemy się razem jak to nie potrafił i nie chciał się uczyć :) zaczął pierwszą klasę. Widzę, że mu trudno, ale da radę. To ogromna zmiana dla dziecka, Kinia też potrzebowała czasu by się zaklimatyzować. Czemu to piszę? Jesteśmy strasznie oceniani przez ludzi z zewnątrz. A wiecie przez kogo najbardziej? Przez rodzinę tych dzieci. Potrafią zadzwonić, obrazić, poczuczyć nas. Sami nie podejmą się opieki nad swoimi dziećmi czy wnukami a nas oceniają. A ocena nie jest pozytywna. Sami nie odzywają się do dzieci. Nie starają się by jakoś te relacje między sobą poprawić. W sensie oczywiście pozytywnym.. bo oczywiście nie którzy kontaktują się, ale tylko po to, by dzieci nastawiać przeciwko nam. Taki "pies ogrodnika". Jeśli już sam się nie podjąłeś opieki nad dzieckiem to daj robić to komuś innemu.. A dzieci pytają. "Ciekawe gdzie jest moja mama? Ciekawe czy moja babcia jeszcze żyje?" Bardzo to przykre, bo my naprawdę się staramy. Wiadomo, że raz nam wyjdzie lepiej a raz gorzej, ale suma sumarum... kurcze. Uwierzcie, że dzieciaki tęsknią za mamą i tatą. Nawet jeśli pili, bili.. to mama. Jego mama. Pewnie jak dorosną, sami wyciągną wnioski dlaczego stało się tak a nie inaczej.. Naprawdę dziwny ten świat. Człowiek chce dobrze
 a czasem tak dostanie po tyłku. Pozdrowienia dla wszystkich RZ. Dla babek które prowadzą pogotowia rodzinne - to tam dzieciaki zabrane z domu z interwencji spędzają pierwsze miesiące w nowym otoczeniu. A są to różne dzieci. Brudne, zabiedzone, głodne. Bardzo głodne. Chore. Smutne to bardzo, że dorośli taki los im serwują. Ach... napisałam dziś tylko o Kacprze. A na samym początku wychowywaliśmy troje dzieci w RZ. Dziewczynka odeszła od nas w maju. Po trzech latach walki o to, by się u nas zadomowiła nie udało się. Ale to już inna historia. Trudniejsza i bardziej bolesna. Ci co nas znają wiedzą, że to był bardzo trudny okres dla nas, ale nie obeszło się oczywiście bez radosnych momentów :) tak źle nie ma :)
 
Spokojnego tygodnia Wam życzę. Sobie też - bo kurka siwek (jak to mówi Kondzio), nie zaczął się najlepiej - stąd ten mój wpis.. ale trzeba wierzyć że będzie lepiej!
 
A dziś mnie jeszcze rano rozbawił Konrad, prawie 6 lat ma.
Mówi: "wiesz, ulubiona moja pora roku to zima, bo są moje urodziny! Potem lato, bo jedziemy nad morze a następna to jesień, bo lubię zbierać liście, robić z nich kulki i rzucać nimi! A i lubię jeszcze wskakiwać to wielkiej kupki z liściami! A wiosnę lubię, bo.... koszę z tatem trawę traktorem" :) pozytywnie, nie?
A to zbiory liści zeszłej jesieni :)
 
Sorry za długiego posta. Musiałam.
Aga, dzięki za dzisiejszą kawkę w Imbryczku! Było super :*
Pozdrowienia dla wszystkich!
Buziak!
Kama

23 komentarze:

  1. Podziwiam Was bardzo za to, co robicie. Mam nadzieje, ze sukcesy przycmią wszystkie gorsze dni, a tym, co tak krytykują pozostaje tylko wspolczuc..Trzymajcie sie cieplutko i patrzcie tylko w te jasna strone. Jutro bedzie jeszcze lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem...jestem...po prostu brak mi slow, tak bardzo jestem poruszona. Kochana Kamo- jestes wielka, wspaniala, niesamowita- jestes po prostu dobrym czlowiekiem. Nie wiem co napisac, bo w gardle mam wielka gule i chce mi sie wyc- bardzo wzruszyla mnie Twoja historia. Wychowac swoje dzieci jest trudno a co dopiero cudze. Mozna by powiedziec- nie przejmuj sie, ale zdaje sobie sprawe, ze nie da sie tego olac, nawet wiedzac, że ludzie ktorzy Cie oskarzaja to patologia i kompletne dno. Mimo wszystko to boli- kazde zle slowo boli a najbardziej gdy krytykuja za cos w co wlozylas cale serce.
    Bardzo mi przykro, ale wiem, ze sobie z tym poradzisz, bo jestes silna i mnostwo w Tobie radosci zycia. Nie znam Cie ale tymi kilkoma wymienionymi komentarzami wydaj mi sie, ze jestes niepoprawna optymistka i szklanka jest dla Ciebie zawsze w polowie pelna- wiec poradzisz sobie a ja trzymam mocno kciuki bys umiala znalezc w sobie dystans.
    Jestes wielka naprawde- wybacz egzaltacje, ale nie umiem inaczej, kiedy jestem tak poruszona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Was, Kamo, podziwiam bardzo!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pierwszy raz weszłam na twojego bloga, to od razu pokazałam Olafowi jak wspaniałymi i dzielnymi ludźmi jesteście!!! Wiem, że ten dzisiejszy post to nie po to by słuchać teraz od nas słodzenia, ale na prawdę jesteś wielka!!! I odważna baaardzo!!! Rozmawiałam kiedyś z mężem o adopcji, nie zdecydowaliśmy się... Olaf bał się właśnie tego skąd te dzieci pochodzą i że nie wiadomo co z nich wyrośnie. Jesteśmy razem i musimy szanować decyzje drugiej połówki...
    Takich ludzi jak Wy powinno być jak najwięcej! Macie wspaniałe dzieciaki! Gratuluję!
    A głupich ludzi trzeba ignorować. zawsze znajdzie się ktoś kto sam nic z siebie nie da, ale do krytyki jest pierwszy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kama - szacun wielki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kama bardzo dobrze że napisałaś tego posta. Niestety faktycznie wiele osób ma bardzo mylne pojęcie na temat rodzin zastępczych i z góry wyrobione zdanie. Bardzo podziwiam Ciebie i inne rodziny które zdecydowały się stworzyć dom dla potrzebujących dzieci. Kiedyś zastanawiałam się nad tym, jednak wiem że raczej nie dałabym rady.Dobrze że są tacy ludzie jak Ty, którzy dają tym dzieciom nie tylko dach nad głową ale przede wszystkim miłość. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. och, Ziemolina już powiedziała wszystko to co i ja bym... :) Jedno dodam znam problemy. z którymi boryka się znajoma RZ i naprawdę nie zazdroszczę. Odkąd znam ich sytuację, przeszły mi myśli, że może my też spróbujemy...
    Podziwiam Was i trzymajcie się. A jak będzie ciężko to przecież masz nas - wygadaj się, a będzie Ci lżej
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  8. Wzruszył mnie Twój wpis... Widać w nim tyle ciepłą i dobra. Widać też żal wywołany zwykłą, ludzką głupotą, ale z tym sobie poradzisz- jesteś świetną babeczką, masz w sobie Moc!

    OdpowiedzUsuń
  9. moja kochana.
    i tyle.
    nie ma słów, które by oddały to co czuję teraz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kama ,wiem że nie potrzebujesz lukru...ale zawsze powtarzam i będę powtarzać jesteś WIELKA , "uprawiam " taki sam ogródek ale moje problemy to nic do Twoich ,wielkie dzięki za ten wpis i otworzenie oczu ludziom czym jest Rodzicielstwo Zastępcze...to nie są tylko pieniądze to jest OGROM pracy którą musimy włożyć i nikomu nie wypominamy i nie rozgłaszamy wszem i wobec ile robimy dla tych dzieciaczków i ile czasu się poświęca ... to nie Dom dziecka i praca na 8 godz. ... tule

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochane, dziękuję za ciepłe słowa. Taki mnie wczoraj dopadł dół.. ale dziś jest lepiej ;) nie jestem WIELKA Edi ;) Ty wiesz, kto jest :) nie ja. Wiecie co, "swój do swego ciągnie", więc... fajnie, że tutaj jesteście :*

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie Kami napisałaś dlatego ja wycofałam się z wirtualnych znajomości pisać można wszystko ale czy to potem prawda nigdy sie nie dowiemy uchodzimy tam za kogoś kim chcielibyśmy być a nie jesteśmy zawsze podkolorować można rzeczywistość smutne to faktycznie a co do ludzi opowiadających te brednie w rz to fakt bardzo to boli krzywdzi a nie znają faktów i sami sobie tłumaczą bredniami też spotykam się z takimi tekstami a szlag mnie bierze jak jedna do drugiej powie że mamy na wszystko czas:(
    więc życzę dalszych sukcesów wychowawczych :) choć wiadomo pewnie będzie nieraz źle ale i to minie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie może wypowiadać się w tym temacie, jeśli nie zna go od podszewki. Znowu jesteśmy na świeczniku, smutne :(

      Usuń
  13. Jestem dla Was pelna podziwu i szacunku. Jestescie niesamowici! Cudowni! Kapelusz z glowy!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy dzień to nie cudowna idylla tylko walka o przetrwanie haha - to nie cudna bajka jak z serial "Rodzina zastępcza" - a szkoda..

      Usuń
  14. Jesteś wspaniałą osobą i nie przejmuj się tymi bredniami. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wiedział lepiej jakie to macie miody... Niech spada i idzie liczyć swoje pieniądze. Szkoda czasu na takich. Rodzicielstwo zastępcze to ciężka praca 24h/d i podziwiam Was, że się na to zdecydowaliście. Gdyby niektórzy zamiast się wpierdzielać w nie swoje życie z butami zaczęli tak jak Wy robić coś dla innych to jedno jest pewne - więcej byłoby takich jak Wasze szczęśliwych dzieci i dużo mniej sfrustrowanych dorosłych. W końcu mieliby się czym zająć zamiast wtykać nos, gdzie nie trzeba. Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak właśnie, ludzie nie mają co robić i dlatego potem takie komentarze. Nie jestem wspaniała, kurcze no, normalna ze mnie dziewczyna i tyle. Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Gjenia! Kurcze, ale mnie zaskoczyłaś tym wpisem!

      Nie rozmawiałam z Tobą baaaaardzo długo, nie wiem czy rok - aż mi wstyd ;) nie byłam na zjeździe cieszyńskim, więc nie rozumiem w ogóle problemu ;) Przykro mi, że dostałaś "za nic" - nie daj się "zjeść"! A właściwie kto chce to zrobić? Ojjjjjjj czyżby i do mnie w końcu Trolle wpadły? wow
      Buziak!

      Usuń
    2. ok zamykam ten temat-dla mnie wszystko jasne.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  16. usunęłam bo w nerwach napisałam nieskładnie
    juz mi lepiej

    teraz na spokojnie doczytam,notkę niżej ;]
    --------------
    rzeczywiscie smutna
    ja jako adoptowana już nie tęsknie..mam wspaniałych rodziców kocham ich do bólu.a tamci..
    ciekawi mnie jak wyglądają i po kim mam takie wlk cycki i dupę ale juz nie tęsknie :) mam cudowna rodzinę!i rodziców :] dobrej nocy

    OdpowiedzUsuń
  17. "po kim mam takie wlk cycki i dupę" - jesteś... :)))
    Wszystkiego dobrego! Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Życzę dużo sił,cierpliwości, jesteście wspaniałymi, dobrymi ludzmi,po przeczytaniu tego posta nie muszę długo myśleć by wiedzieć ze bycie rodzicem zastępczym to 100razy trudniejsze i należy się Wam 100razy więcej szacunku a reszta niech gada oni maja tylko gęby,puści ludzie.Trzymajcie się ciplutko ZIOMALE

    OdpowiedzUsuń