Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

wtorek, 10 lipca 2012

awaryjnie, ale nadal wakacyjnie!

Pochłonął nas remont.
Zaczęliśmy od odświeżenia pokoi dla letników. Sztuk 2 plus łazienka. Zaczęło się ładnie pięknie, ściany wymalowane- cudo :) a zaraz potem.... pojawiła się dziwna plama na suficie w jednym z pokoi i zaczęła zaraz odpadać farba... tego samego dnia usłyszeliśmy "kap kap kap" w przedpokoju na dole i ukazała się kolejna plamka... okazało się, że zużyły się uszczelki na łączeniach rur. Nic to. Pan Fachowiec wyciął kawałek sufitu i jest ok. Dla Pana ok, bo mnie jakoś tak dziwnie z tą dziurą. "Ma schnąć, potem raz dwa zrobi" - powiedział Pan. Następna niespodzianka to napuchnięty kawałek ściany w salonie... a on przecież nie dawno wykończony... hmmmm... okazało się, że jest to ściana za którą jest łazienka na dole. Propozycja: kujemy dziurę w salonie i dostajemy się do rur w łazience, albo wchodzimy przez łazienkę. Wybraliśmy to drugie. Efekt? Zerwane płytki w prysznicu do cegły, zdemontowany brodzik, drzwi prysznicowe... a goście za 2 tygodnie... Nic to. Pan Fachowiec bardzo optymistycznie znowu podszedł do sprawy - zrobi raz dwa, oby schło. Schnie. Mam totalny sajgon w salonie, 2 pokojach do wynajęcia o łazience nie wspomnę. Aaaaaaaaaaaaaaaaach zapomniałam o jeszcze jednej awarii! Główny zawór od wody zmęczył się i zaczął przeciekać... wezwaliśmy fachowców - bardzo miłych i sympatycznych - kurcze jakoś mamy ostatnio szczęście do dobrych ludzi :) naprawili raz dwa. Co dalej? Fatum jakieś???

Taras skończony. Wygląda tak :) Jesteśmy baaardzo zadowoleni z efektu :)



Pogoda szaleje. Nie ma dnia bez deszczu. W minioną sobotę przeszły nad naszą okolicą 4 burze. Drzewa powyrywane z korzeniami, wygląda to strasznie... nasz dom otaczają ogromne lipy, teraz dopiero zdaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Niestety wycinka od października do lutego - ze względu na okres lęgowy ptaków w innych miesiącach nie da rady. Musimy czekać, ale podanie złożę już lada dzień, podobno długo trzeba czekać na decyzję.
Cóż tam jeszcze.... chlupiemy się w jeziorku, woda wspaniała! Mamy to szczęście budzić się rano i chyc wskoczyć do jeziorka :) bosko! Dzieciaki też prze szczęśliwe, opalone i radosne :)
 
Pomidorki rosną, porzeczki już gotowe do rwania - będę robiła naleweczkę, przepis oczywiście podam, podobny do malinówki, tylko dodaje się cynamon, wanilię i miód.


 
 
Dziś pierwszy raz wskoczyłam na ciągniczek i skosiłam sad i skwerek przed domkiem :) muszę przyznać, że świetna sprawa, chociaż troszkę nudna ;) ale jak na pierwszy raz poszło mi nieźle :)
 
Książki? Wpadł mi w ręce kryminał medyczny Tess Gerritsen! Grzesznik! Świetny, czyta się jednym tchem, coś jak Camilla Lackberg, tylko bardziej ostry. Zamówiłam już kolejne tomy, właściwie to wcześniejsze, bo Grzesznik to zdaje się 3 część sagi. Zamówiłam Chirurga, Skalpel i Sobowtóra. Ach będę pochłaniać w każdej wolnej chwili :)
 
Tyle.
 
Pozdrawiam serdecznie wszystkich podczytywaczy!
 
Kama.

12 komentarzy:

  1. No masz, a co to za czarna seria? Mam nadzieję, że już dość niespodzianek i uwiniecie się przed przyjazdem gości :)
    A tarasik wyszedł bajecznie- aż się chce tam przysiąść na kawusię i pogaduchy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i my mamy taką nadzieję, że to już koniec awarii i wreszcie odetchniemy ;) Taras przyciąga wzrok ;) pierwsze kroki każdego ranka kierujemy właśnie tam :)

      Usuń
  2. Czarna seria ma to do siebie że...mija. I tego Ci życzę. A tarasik wielkiej urody! Goście będą zachwyceni!!!:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby jak najprędzej minęła! Dzisiejszego dnia to jednak nie dotyczy, gdyż rano znaleźliśmy pod dachem na ganku gniazdo os... co jeszcze?

      Usuń
  3. oj, pech jakiś! dobrze,że teraz, a nie w trakcie pobytu gości. Bardzo podobają mi się barierki na tarasie, od zewnątrz możesz zasadzić winobluszcz i z czasem oplecie malowniczo barierki,o. Pomidorki, mniam. Ja już mrożę na zimę zapasy lubczyka i kopru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, myślę o obsadzeniu bocznych przęseł, te z przodu musi być przejrzyste bym mogła obserwować moją zgraję bawiącą się w sadzie ;)

      Usuń
  4. Taras wykończony wygląda rewelacyjnie, psiak na nim też ;) Mam nadzieję, że to już koniec czarnej serii, nieszczęścia w końcu chodzą parami a u Was już dwie pary przeszły więc dość. Zazdroszczę czerwonych pomidorków, moje dopiero zaczynają dojrzewać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani się obejrzysz a pomidorki będą czerwone. Przy tej pogodzie dojrzewają w oczach!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. O kurde...jak to sie mawia w naszych stronach...jak nie urok to sraczka;) Mam nadzieje, ze juz zakonczyliscie te Wasza czarna serie i teraz juz bedzie wszystko z gorki. Co ja gadam??? Bedzie z gorki, musi byc!:)))
    Peira, "rozplaszczeniowiec pospolity", jak zwykle bossska:)
    Pozdrowionka dla calej ferajny!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kachna w moich stronach też tak się mawia ;) niby kryzys zażegnany, ale wolę nie "krakać" ;) Peira właśnie tak śpi najczęściej, rozciąga się ile może, dobrze, że miejsca nie brakuje ;) Również pozdrawiamy!

      Usuń
  6. Taras pierwsza klasa !! ;***
    Co do awarii... Bedzie dobrze,trzymamy kciuki. Juz chybawystarczy!
    Pomidorki slicznuchne!
    :******

    OdpowiedzUsuń
  7. Kama, ale przygody remontowe! Współczuję! U mnie w mniejszej skali, ale też remont. Taras jeszcze wypiękniał!
    Czy ja dobrze zrozumiałam, ze chcesz wycinać lipy? Czy tylko "skracać"? A one są blisko domu?
    Dawno nie było o pscółkach i boćku. O! :D

    OdpowiedzUsuń