Półmetek wakacji, uciekł nam lipiec nie wiadomo kiedy. Pogoda nie rozpieszczała, straszyła burzami, wiatrami i gradem. Pomimo to, jesteśmy opaleni, zrelaksowani i szczęśliwi :) pierwsi goście wyjechali, czy zadowoleni? Mam nadzieję :) co złego to nie my ;)
Dziś pojechałyśmy z Kinią do kina. Babskie wyjście :) "Epoka Lodowcowa 4". Świetna! Dawno tak się nie uśmiałam. A rechot dzieci na sali - bezcenny :)))
Od jutra podobno co raz lepsza pogoda. Ogórki w końcu rosną, cukinie również, malinki jeszcze zielone, mam wrażenie, że w tym roku jakoś to wszystko takie zapóźnione... ale co się dziwić jak aura deszczowa, zimna i jak nie lipcowa. Trzeba się cieszyć, że cokolwiek uda się zgromadzić na zimę. Jabłuszka przepyszne, papierówki wcinamy prosto spod drzewka. Ekologiczne, nie pryskane, pychotka. Jeziorko boskie, woda ciepła. Trawa rośnie w oczach, Kacper odpoczywa na kolonii, Kinia nauczyła się pływać i grać w babingtona, ja czytam kiedy mogę, aktualnie na "tapecie" "Skalpel" T. Gerritsen. Każdą wolną chwilę spędzamy z przyjaciółmi, grillujemy, kawkujemy, rozmawiamy i kąpiemy się topless :))) Jedyny kłopot tylko w komarach i gzach! Gryzą okrutnie! Ale taki urok Mazur...
Relacja zdana :)
Pozdrawiam cieplutko!
Kama
Widać że arbuz smakował Filusiowi...a Kinia jak modelka,jakie nogiiiiiiii
OdpowiedzUsuńJemu wszystko smakowało :)
UsuńA Kinia nogi ma po mamusi :))))
Szczęśliwe dzieci... To najpiękniejsze, co można im dać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak, uśmiechu dziecka nic nie odda :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Tak patrze na te zdjecia i az mi przyszla ochota na wszamanie kawalka arbuza! A ze mam w lodowce jeszcze spory kawalek...;)
OdpowiedzUsuńPiekne, rodzinne obrazki...az milo sie je oglada! :)))
Pozdrowionka dla calej bandy!:*
Cudowną masz rodzinkę
OdpowiedzUsuń