Mnie jakoś umknął. Cholera.
Wczoraj spania do 9 nie było, bo Młody miał pasowanie na ucznia, Młoda go wspierała - wraz z kolegami recytowali wiersze i śpiewali piosenki, by przywitać pierwszaków :) więc... w piątek próba i w sobotę na 8 rano też próba. OMG. Wstaliśmy, pojechaliśmy, dobrze się bawiliśmy :) zaliczone.
Sobotę zakończyłam pakowaniem papryki w słoje, oczywiście ciacho musowo a potem tv, winko, kominek. Raj.
Niedziela. Zamysł był taki, by spać do 9, bo wczoraj nie dało rady. Niestety Konrados wstał po 6. Pospałam. Potem kościół, obiad i już miałam lecieć rwać maliny - deszcz. Jak na złość. Deszcz i słońce. Efekt? Taki :)
K. chodzi i śpiewa, tzn, że jest dobrze ;) wstawił już łódkę do garażu - koniec lata. Koniec.
Szkoda!!!
Pierwszak i drugoklasistka ;)
A na deser..
Nie koniec, nie :D
wisienka na torciku :)
marzyłam o takiej i jest, jest, cała moja! Chociaż K. chce jedną szufladkę. Pomyślimy ;)
Witam kolejną obserwatorkę, Natalię :)
Uciekam.
Kolacja, kąpanie dzieciaków i ciszaaaaaaaaaaaaaaa
pa
Kama :)
Tualetka boska! Aż zamarzyła mi się moja własna. I nie dziel się szufladką! Ej, ona cała Twoja.
OdpowiedzUsuńReszta zdjeć cudowna, genialne masz Pociechy!!!
nic nie mów, minął i nie wiadomo kiedy.... byle do piątku! ;)
OdpowiedzUsuńKamuś - że jeszcze w tym pędzie zdołałaś uchwycić tęczę w obiewktyw ... Cudowna.
OdpowiedzUsuńBuziaki dobranockowe
No toaletka boska !!!!
OdpowiedzUsuńtęcza cudowna ,Kami takiej tęczy w serduchu życzę ;)
Edi, wzajemnie :*
Usuń