Śliczne :) marzy mi się rabata z wrzosów.. plan mam, nie wiem tylko czy jeszcze w tym roku czy na wiosnę, zastanawiam się :) fiolet zapewne przezimuje w sypialni a na wiosnę sioo do ogrodu :)
Wczoraj na chwilkę zajechałam do ogrodniczego i jak zwykle nie wyjechałam z pustymi rękoma ;) berberys czerwony, bluszcz również czerwony, trawy - posadzone :)
Sypią się liście z naszych lip.. czekamy na przycięcie koron a potem do roboty :)
Jesień 2012
Zima 2011
moje szusowanie po śniegu ;) pamiętacie, -20 było wtedy :))
Wiosna 2012
Zbieram brygadę do grabienia liści? Ktoś chętny? ;)
Dobrego dnia,
Kama :)
chciałabym mieć taki piękny ogród :) w ogóle jakikolwiek bym chciała xD
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają, więc.. :)
Usuńcudny!
OdpowiedzUsuńehh liście to i nas, tylko że mniej :))
Gdyby było bliżej to wpadłabym na kawę i liści pograbiła trochę :)
Patrzę i patrzę, napatrzeć się nie mogę ;)
UsuńFajnie by było razem kawkę wypić nad brzegiem jeziorka..
Wpadnę - nagrabimy se razem, a później nagrabimy se u mnie, co Ty na to?
OdpowiedzUsuńBuziaki
Transakcja wiązana! Super :D
UsuńJasne...Już jadę na te liście :D
OdpowiedzUsuńU nas dwa jesiony i pół podwórza liści :)
pozdrawiam
To już jest nas.. chyba 4?
UsuńFajnie!
Również pozdrawiam :)
świetna decyzja o pozostawieniu miasta, często wracam do takich myśli.
OdpowiedzUsuńNie żałujemy!
UsuńPozdrawiam!
fioletowo- wrzosowaty to Twoj ulubiony kolor patrzac na blog:)
OdpowiedzUsuńA Ty wariatko nago po sniegu biegasz?
Lubię ten kolor! Mam na dole sypialnię dla gości w takim właśnie kolorze i jest cudna...
UsuńBiegam po śniegu, frajda ogromna a jak dobrze robi na cerę! :D
Piękne wrzosy, jak już uda nam się remont zrobić, to też chciałabym rabatę wrzosową posadzić. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUda się! Jak nam się udało to.. uwierz, dacie radę :)))
Usuńto ja się przyznam, leniwiec pospolity jestem i grabić liści nie znoszę ale chętnie pobiegam z Tobą pół nago po śniegu:) a potem kominek i po naleweczce! Twoje zdrówko!
OdpowiedzUsuńTy leniwiec? Coś mi tutaj nie pasuje :)))
UsuńZapraszam do biegania! Doczekać się już nie mogę :) a nalewki dojrzewają oj dojrzewają :)
Sliczne te Twoje wrzosy! Ciesz sie nimi teraz w sypialni, a na skalniak przyjdzie jeszcze czas...do wiosny daleko!;)
OdpowiedzUsuńTak ogladam te fotki Waszego ogrodu z serii "4 pory roku"...co tu duzo pisac, cudowne!:)
Masz rację, śliczne :) a sad urzeka o każdej porze roku :) Buziak :*
UsuńWrzosy są cudne w każdym kolorze...Ależ tam u Was przestrzeni...zazdroszczę:):)Zwłaszcza tego
OdpowiedzUsuń"ogniskowania":)
Dobrze, że "ogniskować" można o każdej porze roku. Będziemy odpalać zimą kociołek, już czuję ten smak przy minusowej temperaturze ;) do tego grzane piwko.. ojjj :)
UsuńWynoś wrzosy z sypialni, z domu w ogóle!
OdpowiedzUsuńKamieni i wrzosów do domu nie wnosimy!
Pozdrawiam.
Dlaczego???
OdpowiedzUsuńAch nieszczęście! Kamienie i wrzosy.
OdpowiedzUsuńNie jestem przesądna :) podobno jak się trzyma kaktusy w domu to ludzie się kłócą. Mój tato ma ich sporo, 30 letnie okazy a na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy się kłócili ;)