Faworki chyba każdy lubi? Chrupiące, delikatne, nie za słodkie.
W sam raz do porannej kawusi :) do tej popołudniowej też ;)
Inspiracja: www.mojewypieki.com
Składniki:
2,5 szklanki mąki pszennej
5 żółtek
1 łyżka spirytusu
szczypta soli
3/4 szklanki śmietany gęstej 12%
olej do smażenia
Wszystkie składniki zagniatamy, zawijamy w folię, odstawiamy na 30 minut, by ciasto odpoczęło.
Wg przepisu pani Doroty, potem należy ciasto przez kolejne 30minut wałkować, ugniatać. Odstawić ponownie do leżakowania, ale tym razem do lodówki. Pominęłam to jednak, doczytałam w komentarzach, że jest to zbędne, bo chrust i tak wychodzi pyszny.
Prawda!
Odrywamy po kawałku ciasta i wałkujemy bardzo cienko.
Potem ostrym nożykiem tniemy na paseczki, każdy pasek przecinamy wzdłuż, zakręcamy przez dziurkę i gotowe :)
Smażymy na złoty kolor, potem tylko cukier puder i kosztujemy :)
Pychaaaaa :)
OdpowiedzUsuńmmm... smak dziecinstwa!
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńZapraszam do kontaktu na: kontakt@blog-media.pl
Chciałabym przedstawić informacje na temat możliwości współpracy reklamowej
Pozdrawiam serdecznie
Magda
pyszne faworki! narobiłaś smaku:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam niestety za faworkami, ale najważniejsze żeby tradycji stało się za dość i żeby coś słodkiego i swojskiego zjeść w tłusty czwartek!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tłusty czwartek
OdpowiedzUsuńRobiłam pączki, bazą wyjściową był Twój przepis, ale potem i tak musiałam pododawać po swojemu; były z masą budyniową i marmoladą różaną, pyszne! pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKama, skończył mi się wstęp do Twego, drugiego bloga, można prosić kluczyk?