Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

środa, 20 lutego 2013

troszkę lata tej zimy :)

Sypie i sypie, biało dookoła, zawiewa z pół na drogi, ciężko się jeździ autem, ale i tak ta zima jakaś taka ładna :)
Bez wielkiego mrozu, śniegu tak w sam raz, fajnie :)

A dziś zapachniało latem w mojej kuchni :)
Maliny... mniam!

Z tego przepisu tylko zamiast porzeczek dałam właśnie malinki (mrożone).

Pychotaaaaaaa :)

komu kawałeczek? ;)
 
 Dziś ekipa przycięła nasze lipy.
Musieliśmy, gdyż rosły zbyt blisko domu i każda wichura przyprawiała nas o zawał serca...
Szkoda, no ale cóż...
Takie były wielkie!


a teraz..
 dzięki za odwiedziny!
Kama.


6 komentarzy:

  1. Ciasto wygląda przepysznie! Szkoda drzew, ale bezpieczeństwo ważniejsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam lipy, są baaardzo stare i każdej wichury mam wrażenie, że zaraz się przewrócą, ale... jakoś chyba bym ich nie obcięła;) Pozdrawiam gorąco, placek pychota, a ja ślubowałam przeciwko słodyczom na Wielki Post;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my wybraliśmy bezpieczeństwo. Dzieciom latem śni się, że drzewa przewracają się na dom, my również mamy stracha przy większej wichurze a na remont dopiero co robionego dachu od podstaw nie mam ani ochoty ani pieniędzy. Tyle lip mamy jeszcze dookoła, że te 4 to naprawdę nic. A ponoć odrastają bardzo szybko :)

      Usuń
  3. musiało cudnie pachnieć tym ciastem mmmmmm ja właśnie piję sok z malin tak też na wspomnienie lata :) A zima niech będzie teraz, bo to jej czas.
    Ps. ja już kompletuję powoli nasionka do wysiania :) i z każdą minutą wydłużającego się dnia czuję zbliżającą się wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń