Dziecię me pierworodne kocha zwierzaki. Wszelakie. Czy to koń, koza, baran, kot, pies, mysz.. gdy widzi jakiekolwiek zwierzątko, zachwyca się. "Mamuś jaki ten piesek jest śliczny!".
Buszują nam na piętrze, gdzie mamy sypialnie, myszy. Nastawiliśmy łapki. Drobna porada, warto kupić łapki nie na myszy, tylko na szczury. Są większe, masywniejsze i skuteczniejsze. Jedna mysz zadomowiła się w mojej sypialni. Na toaletce leżała gorzka czekolada - nocą, słyszymy jak coś skrobie.. K. zagląda a tam siedzi to to szare, w łapkach trzyma tabliczkę gorzkiej i wcale nim się nie przejmuje! Swoją drogą, wie co dobre ;D Uciekła. Tej nocy poległa. A że złapało ją w środku nocy, K. wyniósł ją na taras. Zobaczyła to ranem Kinia i żal.. jaka Ona śliczna, malutka, taka biedna... Najchętniej sprowadziła by sobie do domu cały zwierzyniec ;) tej zimy odwiedziła schronisko dla psów. To było przeżycie.. opowiadała jak to "te pieski na nią patrzyły i tak jakby mówiły: weź mnie do domku, weź!" Nie ma dnia, by nie wyściskała swojej kotki i Peiry. Rozmawia z nimi, pokazuje zabawki, które dostała czy kupiła, opowiada co było w szkole ;) słodziak :)
Pogoda okropna. Nie pamiętam, kiedy w naszą okolicę zawitało słońce... zapomniało o nas?
Grzejemy się przy kominku, czytamy książki, gramy w planszówki - inny świat.
Kinia dziś zamierzała kupić chomika.. ciekawe czy namówiła tatę ;) ja jestem na tak ;) się okaże za jakąś godzinkę ;)
A jutro... szykuję ciasto na pierniczki :) koniecznie ciasto musi leżakować 6 tygodni, czyli... święta już nie długo! :) PROSZĘ TUTAJ PRZEPIS :)
Pozdrowionka!
Kama :)
Kama aż poszukałam swego przepisu piernikowego i faktycznie niedługo już czas, u mnie dopiero po 15.11. :))
OdpowiedzUsuńAle faktycznie na pierniczki można zastawić już. Podzielisz się z jakiego robisz? :)
Już Basiu dodałam przepis ;)
Usuńdzięki! wyglądają cudnie:)
Usuńto ja robię w piątek :)))
jakbym siebie w dzieciństwie widziała... też byłam kocią mamą, dziś na koty mam uczulenie ale miłość do wszelkiej maści stworów została do dziś :) aaah, wspaniałe długo dojrzewające pierniczki, to prawda, święta idą :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co by było, gdyby Młoda dostała uczulenia na sierść - zapłakałaby się..
UsuńMoje dziewczyny też takie były. Swojego czasu mieliśmy w domu spory zwierzyniec. ech, czasem brakuje mi tamtych czasów;)
OdpowiedzUsuńŚwięta...Zaczynam panikować :P
My już zaczynamy planować listę prezentów :D będzie się działo ;)
UsuńI co? chomik w Domku zamieszkał? :)
OdpowiedzUsuńJasne! ;)
UsuńTośka ;)
Kinia jest jak Lena:) wszelkie zwierzaki mile widziane:)
OdpowiedzUsuńA piernikowa chatka już skubana u nas... tzn paluszki Lenkowe skubią ją ze wszystkich stron:)
Nasze pierniczki ledwo się upieką i już podjadają ;) łasuchy ;)
UsuńKinia przesłodka, nie wpadła jeszcze na pomysł żeby zakazać łapki rozstawiać? ;) Myśmy wczoraj byli u moich rodziców i mój Tato za przeproszeniem "stary chłop" przytachał z pracy do domu mysz polną w pudełku, bo zimno jej było ;)
OdpowiedzUsuńNie zakazała, ale mówiła, by je łapać i wypuszczać na dwór ;) na szczęście mamy już chomiczka, więc po myszach śladu nie będzie :)
UsuńFaktycznie już trzeba będzie niedługo już myśleć o zrobieniu ciasta na pierniczki. Ja robię zawsze koło 20 listopada.
OdpowiedzUsuńTak, czas leci, ani się obejrzymy a będą święta :)))
Usuńpierniczki zrobię je pierwszy raz pewnie będzie super zabawa przy ich robieniu i już mam pomysł by je cudnie zapakowac i obdarować najbliższych :)
OdpowiedzUsuńTak, cała robota przy pieczeniu i zdobieniu ciasteczek to świetna zabawa :)
Usuń