Szary kolor zdominował nasz świat.
Dziś o godzinie 14 było już tak ponuro, jakby to była 16 godzina.
Chcę by ten listopad już się skończył!
Chcę błękitu nieba, słońca... tak mi tego brakuje..
Jeszcze kilka dni listopadowych... a na pocieszenie będą Andrzejki :)
Oczywiście kolacja u nas, połączona z imieninami K. i urodzinami kolegi, który również u nas będzie - muszę już planować menu :)
Dziś na poprawę humorku zrobiłam muffinki z budyniem :) pychota!
Przepis znalazłam u Ani troszkę go zmodyfikowałam, ale naprawdę odrobinkę ;)
Składniki suche:
1,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół szklanki cukru trzcinowego
2 łyżeczki cukru waniliowego
3 łyżeczki kakao
szczypta soli
składniki mokre:
160ml mleka
budyń waniliowy, wystudzony
pół szklanki oleju
2 jajka
wszystko dobrze mieszamy
łączymy suche składniki z mokrymi, oprócz budyniu, gdyż ten dodajemy do środka muffinek.
Pieczemy 30minut w 170stopniach, do suchego patyczka :)
Pychotka!
szaro i buro u nas, modrzew już prawie zgubił ubranie.. zima idzie..
dobrze, że jutro już piątek! Nareszcie! A na weekend planuję zrobić metrowca. Ha! Uwielbiam to ciasto ;)
Do miłego!
Kama :)
u mnie też paskudnie. zgniły wyż nam zapanował. i mnie się marzy choć chwila błękitnego nieba....
OdpowiedzUsuńU nas też szaro... i też uwielbiam metrowca!!! :-)
OdpowiedzUsuńmetrowiec był kultowym ciastem mojej mamy. pamiętam, że uwielbiałam patrzeć jak przekłada poszczególne warstwy w całość. moja kochana życzę Wam dobrego weekendu i posyłam muzyczny prezent http://www.youtube.com/watch?v=QwZ1IqNS5GI&feature=relmfu
OdpowiedzUsuńBUŹKA!
Muffinki wyglądają obłędnie:) u mnie też buro i ponuro...pozdrawiam gorąco!!
OdpowiedzUsuńTez tęsknię za chociażby skrawkiem błękitnego nieba. Niechby już była ta zima jak musi, ale biała i słoneczna. Mufinki wyglądają bardzo apetycznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNic nam nie zostało jak tylko czekać na piękną, mroźną, śnieżną i słoneczną zimę! :)))
OdpowiedzUsuńnooo lato no może wiosno wracaj :)) a mufinki apetyczne
OdpowiedzUsuń