Pogoda boska, już od rana dzieci piszczały by wyjść na podwórko. Szybko ogarnęłam kuchnię i sioooo!
Pięknie niebieskie niebo a na nim ani jednej chmurki :)
Pierwsze w tym roku pałaszowanie zupki na świeżym powietrzu :)
pomidorowa :)
mam nadzieję, że już nie długo będziemy jedli sobotnie i niedzielne śniadanko również na dworze :)
Malinki gotowe, przycięte, jutro tylko małe pielenie i czekamy na pyszne owoce :)
Murarki się budzą, są już puste kokony! Nie widziałam jeszcze jak buszują w rurkach, ale myślę, że lada dzień będzie co oglądać :)
Na koniec troszkę fauny i flory :)
Za tydzień zaczynam pracę w ogrodzie warzywnym. Glebogryzarka a potem grabienie, posadzę cebulkę :) pomidorki rosną jak szalone, chyba w tygodniu będę już je pikować, bo wychodzą pięknie liście :)
Ach ta wiosna!
Aż żyć się chce!
Ogłaszam sezon wiosenny 2012 rozpoczęty :)
Nie zapomnijcie przestawić zegarków, będziemy spać krócej, ale za to dzień będzie dłuższy :) fajowo!
Ależ tam u Was cudnie! Dla dzieci to pewnie raj, ale jak widzę dla Ciebie, również:)Cudnie patrzeć na takie "uśmiechnione" buzie:)
OdpowiedzUsuńJa dziś posadziłam na balkonie pierwsze bratki. To taka namiastka potrzeby kontaktu z ziemią na wiosnę:)
Dzieci nie mogły doczekać się wiosny! Dosyć siedzenia w domu, nareszcie! Bratki i my w tym roku sadzimy, jedna donica z pnia drzewa będzie przez nie zamieszkiwana :)
UsuńZazdroszczę i już...nic nie poradzę:) Najbardziej posiłków na świeżym powietrzu.....nawet kawa zupełnie inaczej smakuje pod chmurką:)Jutro wybieramy się na pierwszy wypad nad jezioro...a co! Tyle, że niestety, tylko na parę godzinek:)
OdpowiedzUsuńza tydzień to i ja będę siać marchewki, pietruszki, cebulki i wszystko co się da ;)
OdpowiedzUsuńMalinki tez już przycięliśmy i róże - ręce mam podrapane jakbym z kimś się biła ;)
jest BOSKO :)
malinki przycięliśmy - ręce moje podrapane wyglądają jak po bójce ;)
OdpowiedzUsuńza tydzień też siejemy marchewki, pietruszki i wszystko inne co sie nada na ten czas :)
jest BOSKO :)
Basiu, my dopiero za tydzień wchodzimy z glebogryzarką, jeśli pogoda dopisze posadzę cebulkę, czosnek, reszta musi poczekać, sadzę dopiero w połowie kwietnia :) fajnie tak szaleć w ogrodzie, prawda? Ja też wtedy czuję się BOSKO :)
OdpowiedzUsuńAle Wam faaaaajnie...jednak nie ma to jak kawalek swojego ogrodka, a w Waszym przypadku ten kawalek jest dosc spory;-)
OdpowiedzUsuńoj tak :D jest gdzie biegać, ponad hektarowa działka :))))
UsuńOjjjj widać, że świat się dźwiga spod ciężaru zimy i choć dziś już nie jest tak pięknie jak w sobotę to zima nie wróci!
OdpowiedzUsuńJa chcę tam u Ciebie być!!!
OdpowiedzUsuń