Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

piątek, 3 maja 2013

wreszcie maj!

Będzie cieplutko, zielono. Nareszcie.

A na razie korzystamy z wolnych dni ile wlezie.
Gościmy znajomych, odpoczywamy, siejemy, kosimy, sadzimy. Każdy odpoczywa inaczej. Mawiają o nas, że mamy ADHD :) Ach, no i motorówka zwodowana pierwszy raz w tym roku! Zdjęć nie robiłam, bo jakoś lenia mam ;) za to dzieci latają z aparatem i czasem jakość nie taka, ale jest dobrze ;)

Ognisko codziennie grzeje i nastraja. Siedzimy, gadamy, myślimy.
A jest o czym, jest..

Zaczynamy nowy etap w naszym życiu, jakoś tak mam, że nie przeczuwam nie miłych sytuacji i tak było tym razem. Dzieci nasze za kilka dni odejdą do nowej rodziny a my przestaniemy pełnić rolę rodziców zastępczych. Wypowiedziano nam współpracę, tak, liczyłam się z tym, prosta sprawa, dzieci odchodzą, więc automatycznie wracamy do punktu wyjścia. Tak. Tyle, że nie wiedziałam, że jestem zła. Czemu? Odmówiłam przyjęcia 5 dzieci w czasie gdy chłopcy jeszcze nie przeszli do kolejnej rodziny. Nie wyobrażam sobie opieki nad taką gromadą.. 4+5=9 Nie na moje możliwości, przykro mi.
Pytam więc Szefowej co się stało? I usłyszałam, że ze względu na to, że odmawiamy współpracy.. pytam więc, czemu wcześniej nic nie mówiła? A pani, że nie wiedziała czy chłopcy pójdą do adopcji, bo tak to ucichło... Mowę mi odjęło. Tak więc, gdybym przyjęła tamte dzieci, byłoby ok! Ciekawe prawda? A jak mierzysz siły na zamiary to...
4 lata pracy i nic, ani uśmiechu na twarzy, pomijam słowo dziękuję. Cóż... Jeszcze z żadnej firmy nie odeszłam w taki sposób. Zawsze usłyszałam słowo: dziękuję a tu... no cóż... a może to ja powinnam dziękować? Hmmmm niestety nie mam za co.

Tak więc. Na razie koniec a co dalej? Może kiedyś do tego wrócimy? Wcale nie trzeba współpracować z jednym powiatem. Pisałam wcześniej, że po pożegnaniu chłopców nie wiemy co dalej, że raczej nie zdecydujemy się na kolejne dzieciaki i raczej tak będzie. 
Zobaczymy.
Nie jestem zła. Żal mi tylko. Człowiek się stara... a wychodzi jak zawsze.

Tak więc, odpoczywamy i cieszymy się sobą :)



Fajnie pogrzać nóżki :)
Nie ma co. 
I tak jest pięknie!
Jak w tej piosence..



"A na razie fruwają motyle,
Tyle tego, tamtego też tyle,
A na razie wierzymy w baśnie
I jaśniej, i jaśniej...

A na razie kołyszą nas noce,
A na razie kołyszą nas dni,
Choć już życia, psiamać, popołudnie,
Jest cudnie, jest cudnie."


Przyszedł czas na tę książkę:

Dotarła szczęśliwie do mojej kochanej Dianki. Zaskoczyła mnie poczta, myślałam, że z powodu długiego weekendu będzie szła mega długo, bo do Belgii, ale nie! Wczoraj dostałam wiadomość, że niespodzianka się udała i obdarowana jest szczęśliwa, że właśnie tę książkę dostała :)

Zmykam do lektury, dziękuję Wam za odwiedziny, dobre słowo i witam bardzo serdecznie nowych obserwatorów.

Pozdrowienia,
Kama.

6 komentarzy:

  1. Przykre to, tyle pracy i serca włożyliście, ech...Najważniejsze, że dzieciakom daliście szansę na dobre życie, reszta jest już mniej ważna i choć zapiekło- nie gryź się tym. To tylko kolejny system w naszym kraju, który nie dostrzega człowieka...
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Choćby człowiek starał się, to i tak czasami nie jest to zauważone i docenione.
    Trzeba żyć dalej... zacząć nowy etap i oby był on pełen cudownych chwil. Tego Wam życzę! ;)
    Co do ogniska, to u nas ostatnio też co wieczór grzejemy się przy jego cieple.
    A zazdroszczę bliskości jeziora i w ogóle! ;))
    U nas co prawda do jeziora niecały kilometr, ale rezerwat, to to, to tamto i praktycznie rekreacyjnego użytku z niego nie ma...
    Liczę na kolejne zdjęcia z wodnych szaleństw. ;)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  3. A i pewnie że jest cudnie:) i tego się trzeba trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, ale ważne jest to,że chłopcy mieli prawdziwy dom. I z tego powinnaś czerpać siłę i satysfakcję :) zazdroszczę codziennych ognisk! Pozdrowienia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. traktowanie rz na do widzenia w taki sposób to słyszę że już norma gdy jesteś potrzebna to wiedzą gdzie uderzyć ale gdy trzeba Im stanąć na wysokości zadania to nie umieją chcą pokazać swoją wyższość że to oni mają asa w rękawie ech taki nasz system .Wy odpoczniecie zobaczysz jak w domu będzie błogo i cicho i lżej a dzieci może nie zapomną jeśli tylko nowi rodzice będą pielęgnować w nich pamięć o Was bo 4 lata z jednymi dziećmi to bardzo dużo faktycznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. książkę chłonę, na nowo, od nowa...
    nie mam słów.
    świat jest dziwny tak wogóle.
    ale jedyny jaki mamy.
    więc trzeba sobie go przyjmować takim jaki jest.
    nic ponad to.
    najważniejsze co w środku.
    przytulam Cię!

    OdpowiedzUsuń