Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

niedziela, 4 listopada 2012

halułin

Lampiony gotowe.
K. jak zwykle świetnie sobie poradził :)
tworzą fajną atmosferę. Pachnie dynią, jeszcze. Dzieci w szkole obdarowały strachy łakociami, podobało im się. A Kondzio w domu straszył kogo się dało, gorzej jak ktoś przestraszył jego ;) cały Konrados.

Ogródek przekopany. 2 ogródki. Wynajęliśmy glebogryzarkę, szybko poszło, ale chyba za mocno przeryte. Nie znam się, ale tak mi się wydaje. Powinny być chyba większe bruzdy.. już po fakcie, więc nie ma co gdybać.

Wczoraj zrobiłam ciasto jogurtowe. Z brzoskwiniami.
Bardzo szybko się robi, wychodzi mokre i ciężkie. Ja jednak wolę kremiaste :)


 Składniki:

2 jaja
2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 szklanki cukru
300ml jogurtu brzoskwiniowego
1/2 szklanki oleju
brzoskwinie z puszki
cukier puder i cynamon do dekoracji

Mąkę i cukier mieszamy dokładnie. Dodajemy jaja, jogurt, proszek do pieczenia, olej, cukier - mieszamy na gęstą i gładką masę.
Wylewamy do formy wyłożonej papierem. Na wierzch układamy brzoskwinie z puszki, odsączone.
Pieczemy 40-50 minut do tzw suchego patyczka.
Gdy ostygnie dekorujemy cukrem pudrem i cynamonem.

Kremiasty deser też musiał być ;) padło na karpatkę. Ale taki flinc  mi wyszedł, że K. nie dowierzał, że to moje :D zwaliłam na jajca :D

Spokojnego wieczoru,
pozdrawiam,
Kama.

6 komentarzy:

  1. A już myślałam że Cię gdzieś wciągnęło w dołek ;)...tośmy się zgrały u mnie świątecznie też karpatka i też zapowiadał się zakał ... żadnej góreczki ,wręcz niziny :> ...w porę podkręciłam temperaturę i urosły , może i u Ciebie wina tem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ediś, ale góry były! Tylko w piecu :D smaczna była, no ale.. jak nie moja :D

      Usuń
  2. kiedy bylam mala tata robil takie dyniowe potwory, ustwial na plocie i zapalal w srodku swieczke- alez sie balam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Sa dwa ciasta których juz więcej nie upiekę: gałąź wigilijna i właśnie karpatka, która robiłam kilka razy i nigdy nie wyszła taka jak powinna. Zamiast niej wolę kruchą napoleonkę z masą karpatkową, zawsze wychodzi pyszna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie pierwszy raz nie wyszła, ale nie poddam się tak łatwo :)

      Usuń