Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

piątek, 27 kwietnia 2012

boso

Marzyłam o tym. Odkąd nadeszły te cieplejsze dni, trawa odbiła po zimie.. marzyłam by chodzić boso. Trawa trawą, ale chodzenie po piasku, kamyczkach.. co za masaż! Świetne jest też to, że dzieciaki lubią biegać razem ze mną bez butów :) Wioskowe dziatki :) Rumiane, wesołe buziaczki :) Dziś się nie dało nie chodzić boso! Pogoda fantastyczna! Jak tylko odebrałam dzieci (myślałam, że umrę zanim dojadę do domu... gorąco w aucie - nie lubię używać klimy), przebraliśmy się w krótkie spodenki, koszulki, dzieci wskoczyły w  sandałki a ja w japonki i siooo na podwórko. Do 20 korzystaliśmy z pogody. W domu za to wspaniała naturalna klimatyzacja :) uwielbiam to. Zimą cieplutko a latem chłodzi. Plusy domu budowanego z cegły.
 
Rano zajechaliśmy na bazar (targ jak kto woli) i kupiliśmy trochę zieleniny :) śmiać mi się chciało, bo mój K. jak wpadł między donice to wyjść nie mógł :) bratki, begonie, niecierpki i inne cudaśne pięknoty zamieszkały u nas w ogrodzie :) jutro sadzę pory i selery :) a donica jaką dziś wymyśliłam - mnie się podoba :) gar odziedziczony po byłych właścicielach. 
 
 
 
Kolację dziś zjedliśmy na podwórku, były też rowery - Kinia śmiga już na swoim dużym rumaku, Kacper tak samo, Kondek uczy się jeździć na dwóch kółkach a Kamil nauczył się pedałować - chyba pęknę z dumy, świetnie wyglądają na rowerkach, trampolina non stop oblegana - doskonały nabytek, polecam! Dzieciaki potrafią tam siedzieć naprawdę długo :)  długi weekend zapowiada się bosko :) dziś temperatura w cieniu 22.... na słońcu - strach się bać ;) Murarki są przecudne. Bzyczą, znoszą do domu cuda, wieczorem chowają się w rurkach :) jak dobrze, że założyliśmy tę hodowlę!
 
Jutro rano pobudka, przygotowywanie obiadu (gar rosołu i kurak pieczony z ryżem), ciacho (nie wiem jeszcze jakie, może Szarlotka po królewsku: biszkopt, jabłka, krem i czekoladka) fura prania do ogarnięcia.. zawsze pralkę wstawiam codziennie, ale ten tydzień był tak zabiegany, że popołudniami zwyczajnie nie zdążałam. Uwielbiam jak pranie schnie na dworze. Ten widok kocham a zapach - ubóstwiam :) jak niewielkie rzeczy czasem cieszą serce..
 
Spotkałam się dziś na herbatce z Agą. Mamy swoje ulubione miejsce, Imbryczek, gadałyśmy popijając Yerba Mate... tak sączyłyśmy przez te rurki... dolewałyśmy wody... i gdyby, cholera, nie moja wizyta u fryzjera, zapewne posiedziałybyśmy dłużej! Moja wina Aga, następnym razem pogawędzimy dłużej :)
 
To lecę do książeczki, ledwo kilka kartek przeczytam i zasypiam jak dziecko... 
 
jeszcze kilka fotografii i zmykam, bo jutro dłuuugi dzień!
Życzę dużo słońca! Odpoczywajcie, odstresujcie się, grillujcie!
Pa!
 



 























































10 komentarzy:

  1. Jutro też pochodzę boso....w kwietniu to o niebo większa frajda niż w lipcu:) Ale trawę to macie długaśną, a mówią, że wiosna późna:)
    Bratki na pniu są cudne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nóg domyć nie mogę po tym drepataniu na bosaka :)))

      Usuń
  2. A my mamy 23° w salonie... nie na podworku.
    Co za porazka!!
    Slonce ucieklo zwyczajnie do Polski!!
    Zazdroszcze WAM!!!
    Piknie, pieknie u WAS :) Wlasnie tak chcialam spedzic wakacje w Polsce, moze nastepnym razem ;)

    Pozdrowionka i gratki dla dzieciaczkow za swietna nauke na rumakach ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjeżdżajcie! :)
      Wysyłamy mnóstwo słonka do Was!
      Buziaczki!

      Usuń
  3. Widze,ze wakacje sa u Was co weekend! Pieknie tam macie i tyle! A tego biegania na bosaka to Ci szczerze zawiszcze, wjeszszsz...:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, zdejmij butki i lataj u siebie, lataj!

      Usuń
  4. no ja wczoraj też zaliczyłam pierwsze chodzenie na bosaka - uwielbiam!

    Nie wiem dlaczego, ale bardzo kojarzysz mi się z bohaterką książki, którą czytam - Marianną :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu a jaką książkę czytasz? Jestem ciekawa dlaczego nas skojarzyłaś ;) pisz!

      Usuń
  5. "Marianna i róże" - przeczytaj koniecznie :)
    czemu skojarzyłam? - ona świetną gospodynią była, bardzo twórczą, otwartą, żywą, taką gospodynią czy raczej panią domu z pasją, a ja tak Cię odbieram :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Marianna i róże"... nie czytałam, dziękuję za propozycję :) zaciekawiłaś mnie i miło mi bardzo, że mnie tak odbierasz :)

    OdpowiedzUsuń