Nie mogę się napatrzeć na wszystko co się budzi do życia.. na pszczoły, moje, Murarki :) na krokusy, pączki liści na drzewach, kaczki krzyczące w trzcinie no i bociany! Naszych nadal nie ma, ale w okolicznych wioseczkach już siedzą w gniazdach.
Goście cudowni, wszystkie wieczory nasze :) nie dopuszczam do siebie myśli, że już za parę dni ich nie będzie...
Zrelaksowałam się przy pieleniu truskawek. Pogoda była boska.. posypałam nawozem hortensje, przyjęła się też posadzona ostatnio aronia i agrest. Puszczają już listki :) Przygotowałam dwa pasy ziemi pod canny. Będą rosły przy drodze do domku :) mam ich chyba z 50szt tak się fajnie rozrosły. Na razie jeszcze leżakują w piwnicy razem z trawą pampasową, posadzimy je do gruntu dopiero na początku maja lub w połowie po "zimnej Zośce".
To tak, truskaweczki :)
Pas startowy pod canny ;)
Tulipanki w równym rządku :)
taras ;)
Przy jeziorku żółty dywanik :)
Jeszcze raz mój słodziaczek!
życzenia jutro :)
Ciao!
Słodziak BOSKI!
OdpowiedzUsuńAż żal, że siedzę w wawce, jak na Mazurach słoneczko.
Pozdrawiam - jolanda
Alleluja !
Fajne wszystko...i słodziak......i taras, no i te roślinki:)Już sobie wyobrażam jak pięknie będzie za kilka tygodni...ach...:)
OdpowiedzUsuń