Kolejne Chwasty wyrwane.
"Życie jest jak ogród.
Wyrywaj chwasty".
Wpis z pamiętnika jednej mojej dobrej koleżanki.
Jakże lżejsze moje serce.
Wyrzuciłam z życia osoby, które zdawałoby się były naszymi przyjaciółmi..
Jestem coraz starsza i wciąż ludzie mnie zaskakują. Żeby nie było, Ci dobrzy też są wśród nas.
Bilans zysków i strat się wyrównuje :)
Mój dom, mój azyl, znowu oddycha pełną piersią :)
Ależ miałam dziś satysfakcję z ostatnio podjętych decyzji! Dawno tak dobrze się nie czułam!
Oby częściej! Oby!
Wyrywajcie chwaściory, te na 2 nogach ;)
Nie dajcie wstrętnym ludziom rządzić Waszym życiem.
Obrażać.
Śmiać się z Was.
Najpierw klepią Was po ramieniu a gdy tylko wyjdą za próg Waszego domu, wylewają na Was wiadro pomyj.
Nie dajcie się.
Życie jest tylko jedno. I gdyby trzeba było nawet przeżyć je w samotności to wolałabym spokojną i radosną samotność, niż tłum fałszywych ludzi wokół mnie.
Już nic mnie nie zdziwi.
Mam nadzieję :))))
Pozdrowienia!
Oj, zalazł Ci ktoś za skórę, a podziwiam asertywność, ja tak za bardzo nie umiem;)
OdpowiedzUsuńTeż nie umiałam! Ale uwierz, człowiek uczy się całe życie i w końcu ma dość!
UsuńOj myślę, że jeszcze nie raz cię zaskoczą. Wyrywaj, wyrywaj
OdpowiedzUsuńOby nie ;) w razie co, wyrwę a co ;)
UsuńTo jest bardzo dobra, życiowa rada, z tym wyrywaniem chwastów. Aż szkoda, że taka prawdziwa :(
OdpowiedzUsuńCzy nie lepiej otaczać się szczerymi osobami?
UsuńDosyć mam kłamczuchów i hipokrytów.
Oczywiście, że lepiej. Miałam na myśli, że szkoda, że takie osoby są i że trzeba przez nie znać TAKIE życiowe prawdy :( Pozdrawiam serdecznie.
UsuńKamila ma racje!
OdpowiedzUsuńLepiej otaczac sie ludzmi, ktorzy Cie kochaja, najblizsza rodzina, niz zaklamanymi gebami, ktorzy gubia sie w tym co mowia.
Mocne, ale prawdziwe.
Dystans sie liczy!
:******
Mocne i szczere kochana.
UsuńDziękuję :*****
Od dawna tak czynię, mniej lub bardziej skutecznie.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Prawda, że tak lżej na sercu?
UsuńMniej nerwów, kłopotów.. luz!
Pozdrowienia!
Mnie dystans przyszedł z wiekiem, ale chyba głównie... mlekiem. :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zostałam mamą....
pzodrówki cieplutkie!
Lepiej późno niż wcale.
UsuńPozdrówki :)
O to u mnie Tupaja było podobnie. Odkąd zostałam mamą wiele spraw sie zmieniło w moim postrzeganiu świata, właściwie to było totalne przewartościowanie hierarchii wartości. W już wogóle selekcja znajomych ważnych i tych toksycznych była oczywista. Przecież nie mam czasu dla no brzydki brzmi "chwastów", mój cenny czas jest dla mojego dziecka. To takie oczywiste. Ale waże jest to, żeby zawsze do końca dać komuś szansę, przemyśleć wszystkie za i przeciw, popatrzeć czy to nie z mojej strony jest coś nie tak jak należy. Słowem, do końca ufam wierzę toleruję, ale granica kiedyś się kończy i wtedy cięcie oczywiste.
UsuńKama, masz rację, szkoda życia na ludzi, którzy nas niszczą.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło :)
yasuko
Trzymam się, trzymam i to całkiem nieźle! :)))
UsuńNiestety masz rację. Ludzie często są fałszywi. Ciesz się,że udało Ci się zrobić z tym porządek :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie było to łatwe, ale cieszę się, że mam już to za sobą. Taki kamień z serca mi spadł, że sobie nie wyobrażasz :)
UsuńNiestety wszędzie są tacy ludzie... ;/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z każdym rokiem będzie ich coraz mniej, aż dojdzie do zera. :))
I.
Oby, oby, miejmy nadzieję :)))
UsuńTeż jestem za wyrywaniem, ostatnio zrobilam pielenie we własnej rodzinie , i tak jak w Twoim przypadku się zachowywali w oczy pięknie ładnie poza plecami mówili rzeczy o które nie podejrzewałabym nawet wrogów. Podziwiam na taki krok nie każdy się decyduje a warto.
OdpowiedzUsuńAle jakie to jest bolesne, prawda? Tyle lat człowiek niby zna drugiego człowieka a potem wychodzą takie JAJA...
UsuńOby nie trzeba było zbyt często pielić ;)
ja ostatnio tez wyrwałam, a nie raczej przycięłam mocno "roślinę", ale jak się okaże chwastem to wyrwę. Tylko trudne to bardzo, bardzo.
OdpowiedzUsuńBasiu, ja również na początku przycinam!
UsuńNie odrzucam kogoś od tak...
Rozmawiałam, próbowałam zrozumieć, ale nie udało się :(
Smutno się to czyta, ja ostatnio za to przekonałam się dla kogo jestem ważna. Może to niewiele osób, ale podczas pobytu w szpitalu odwiedzało mnie i dzwoniło do mnie kilka osób i wiem teraz, że muszę się trzymać właśnie ich. Pozdrawiam ciepło i życzę Ci samych tych dobrych ludzi wokół.
OdpowiedzUsuńWzajemnie Natalio!
UsuńPozdrawiam
Dobry pomysł na blog dla wtajemniczonych. Pozdrowienia. Anka-wiosna MM.
OdpowiedzUsuńWolałabym otwarty blog, ale niestety, wyszło jak wyszło.. pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDawno temu bardzo starannie dobierałam sobie ludzi ,którzy mnie otaczają,to bardzo ważne z kim przebywamy,ale przez ostatni rok pewnie z poczucia jakiejś samotności jakoś się zagalopowałam i pojawiło się dużo przypadkowych znajomości ,które mi dały nieźle w kość...
OdpowiedzUsuńKiedyś naiwnie myslałam,ze ludzie są naprawdę życzliwi i dobrzy ,ale odkąd zaczęłam pracować "zeszłam na ziemię" ,obserwuję masę podłości ...nie wiem czemu człowiek człowiekowi potrafi wyrządzać tyle przykrości ,a przede wszystkim PO CO???!!!!
Też właśnie ostatnio powyrywałam "chwasty" zrobiło się dużo czystej ,spokojnej przestrzeni ,poczułam ulgę i spokój ,więc to była dobra decyzja.
Obyś już teraz na swojej drodze spotykała samych mądrych i życzliwych ludzi-tego Tobie i Twojej rodzince życzę!:)
Serdeczności.
Agnieszka.
Uczymy się całe życie.
UsuńOby ta nauka nie poszła w las.
Pozdrowienia ślę!
ło jezu co ja teraz będę czytała,codziennie-wyrwało się z mojej piersi w pierwszej chwili,no co poradzę ,zostaje dalej i czekam czekam,a tak dobrze się Ciebie czyta.Ja na pociechę powiem że ostatnio miałam to szansę dostrzec z bliska dobroć ludzi,bezinteresowną to tak dobrze na mnie podziałało ze sama staje się lepsza,tak myślę.A na codzień tłumaczę sobie-Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy,trzymaj się Kama!
OdpowiedzUsuńNie rozstaniemy się tak szybko, nie, nie ;)
UsuńA dobrych ludzi mam nadzieję, nie zabraknie.. straszne by to było jeśli by tak się stało..
Hej, czytam Twój blog od dawna ale nigdy komentarzy nie zostawiałam. Do dzisiaj. Ja swoje chwasty wyrwałam pod koniec grudnia 2012. Do tego chwastu dołączyły inne samoistnie, które się z tamtymi "korzeniami" trzymały. Jest mi teraz dobrze. Nie roznoszą się plotki o nas, nie ma co komentować, obrabiać d..., mogą się tylko domyślać co u nas. Przyjaciele od 10 lat!!! Inne chwasty mocno przy ziemi przycięte. A, że mało mam teraz telefonów na urodziny i imieniny. Trudno... Znajomości zostały te wartościowe. I to takie, których w życiu bym się nie spodziewała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Wygląda na to, że się nie znamy, ale może warto się poznać? :)
Usuń