Grzybki rosną pięknie, jak obiecałam, podaję przepis na naleśniczki z pieczarkami, serem i parówką (koniecznie dobrej jakości, bez MOM, ja dałam firmy Sokołów "Parówki z szynki").
Smażymy placki.
Pieczarki tarkujemy, smażymy z cebulką na oleju, przyprawiamy do smaku.
Wykładamy na placek, obsypujemy kiełbaską pokrojoną w plastry i na koniec żółty ser. Podsmażamy i gotowe :)
W tajemnicy dodam, że doskonale też smakują..... zamoczone w jajku i obtoczone w bułce tartej... zapiekamy... spróbujcie sami co ja tu będę gadać ;)
Pozdrowionka!
Ponieważ sezon truskawkowy, ja robiłam dziś z truskawkami i własnym szpinakiem - z gorgonzolą, prażonymi ziarnami słonecznika i dyni.
OdpowiedzUsuńAle Twoje wyglądają apetycznie!
Dziękuję za odwiedziny.
Dobranoc - jolanda
Jolu, poproszę przepis, brzmi intrygująco!
Usuńoo! Kamila, ślina mi ucieka! dzięki za podzielenie się przepisem!brzmi przepysznie!
OdpowiedzUsuńKrysiu, przyznam, że pyszne, jedne z moich ulubionych :)))
Usuńwygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńwreszcie jestem :)
Właśnie! Wreszcie :))
UsuńBylam tu wczoraj ale nie otwieraly mi sie fotki. Dzisiaj udalo mi sie je otworzyc...niestety;) Ale mi narobilas smaka na nalesniki! A ja tak dawno ich nie robilam!Dzieki za pomysla!:)))
OdpowiedzUsuń