Dziś w szybkim skrócie...
czas.. czas.. brakuje mi czasu... całe dnie spędzamy na dworze, pielę namiętnie ogródek warzywny, wygląda ślicznie, te równiutkie rządki rzodkiewki, cebulki ;) mam fiołaaaaa naprawdę mam ;) pomidorki radzą sobie na razie świetnie. W kolejnych dniach będę wysadzała następne.
Pieczarki, ku mojemu ździwieniu - rosną super! 5 mega wielkich, średnica 15cm - pierwszy rzut i od razu z przeznaczeniem na zupkę pieczarkową! Mmmmmmmmmm przepis Jolci ;) spróbujcie, pychotka!
Pieczarki czyścimy, kroimy w kostkę (ja wolę większą) i podsmażamy na maśle, solimy, pieprzymy.
Lekko twarde dodajemy do bulionu z warzywami. Na końcu ziemniaczki, doprawiamy śmietanką do smaku - rewelka! Objadaliśmy się z K. 2 dni, bo dzieciaki nie przepadają za grzybami ;) a kolejne już rosną :)) następne będą naleśniki z kiełbaską, pieczarkami właśnie i serem żółtym :))
W sadzie żółto! Aż nie chce się kosić...
A w miesiącu czerwcu sadzimy:
na początku miesiąca możemy jeszcze wysadzać ogórki. Przez cały miesiąc sałatę, rzodkiewkę, marchewkę, buraki. Do połowy miesiąca pomidorki, paprykę.
Pozdrowionka!
Kama.
Zupka na pewno pychotka :)...nasza będzie gotowana w piątek ale z makaronem...a sad po prostu PIĘKNY. Już nie długo i sama zobaczę PIĘKNO MIĘKKICH DRÓG...
OdpowiedzUsuńCzekamy!
UsuńZupka ekstrejszyn! I to na wlasnych pieczarach! Wow! :))) U mnie niestety w tej wersji nie przejdzie:( L. musi miec zmiksowane grzyby bo w calosci, jak mawia, sa zbyt "slimakowate":)))
OdpowiedzUsuńI ten sad sproszony szafranem...cudo!:)
Kachna, pieczary rosną bosko! Nie spodziewałam się, że aż tak pikne będą ;) A sad... dzięki, potwierdzam, cudo... :)
UsuńDzieci na łące, w ogrodzie, szczęśliwe, uśmiechnięte to bezcenne widoki.
OdpowiedzUsuńTak, ich uśmiech wszystko wynagradza!
UsuńMatko, jak ja Ci zazdroszczę tego żółtego morza...zawołałam rodzinę i pokazuję, jakie cuda ludzie mają:)A błogostan na twarzy córeczki...bezcenny:)
OdpowiedzUsuńSądząc po minie córci, następne pokolenie ogrodników rośnie. Tak trzymać. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńZaszczepiam w niej miłość do fauny i flory i myślę, że nieźle mi idzie ;)
UsuńDawno mnie tu nie było....jak cudnie!:) Pieczarkowa gościła u mnie często, bo ostatni grzybowy sezon marnieńki był bardzo:)
OdpowiedzUsuń