Obawiałam się tego smaku - nie potrzebnie!
Wspaniały, intensywny już nigdy nie ugotuję barszczu, będę tylko kisić :)
Nastawiam kolejny na bal sylwestrowy :)
PRZEPIS TUTAJ
Gdy już barszcz się ukisi, wystarczy odstawić go do lodówki. Tuż przed podaniem podgrzać, ale nie gotować! Dodałam łyżkę cukru (był trochę za kwaśny, ale to kwestia smaku), szklankę rosołu, pieprz, sól i gotowe :) Idealny do pierożków, uszek czy pasztecików.
Koniecznie wypróbujcie :)
Ma ładny kolor!
OdpowiedzUsuńnigdy takiego barszczu nie robiłam, ciekawa jestem smaku:)
OdpowiedzUsuńale póki co chyba przez kilka kolejnych dni nie poczuję głodu ;))
Taki kiszony najlepszy :)
OdpowiedzUsuń