W oryginale główne skrzypce grają polędwiczki a u mnie pierś indyka. Do tego mrożona mieszanka warzyw, ja użyłam firmy HORTEX, dla mnie najlepsza i dodałam mieszankę chińską.
Składniki:
pierś z indyka
2 cebulki szalotki
3 ząbki czosnku
sos sojowy, sól, pieprz
papryczka chilli (ja dodałam w proszku 2 szczypty)
mieszanka warzyw tzw. na patelnię (jakie lubicie)
Pierś z indyka kroimy w kostkę, doprawiamy sosem sojowym, pieprzem i chilli.
2 cebulki szalotki kroimy.
W woku rozgrzewamy odrobinę oleju.
Wrzucamy 1 ząbek czosnku rozgnieciony, np. nożem,, dodajemy mięso, smażymy ciągle mieszając, ok 3-4 minut, dodajemy cebulkę. Tak smażymy ok 2 minut, ciągle mieszając.
Wykładamy wszystko do miski.
Na patelnię wrzucamy warzywa. Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę. Chwilę smażymy, dodajemy mięsko i cebulkę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Pani Kinga dodała jeszcze makaron ryżowy. U mnie zabrakło, ale na pewno spróbuję i w tej wersji :)
Pyszne!
W dzień -12 stopni, na szczęście bez wiatru, więc idzie przeżyć :)
Na drogach kiepsko, bardzo ślisko, bardzo.
Dzieciaki radują się feriami, chodzą na pół zimowisko do szkoły, więc ja mam wolne od 9 do 14 a One też zachwycone i zmęczone :)))
Nastawiłam zakwas razowy na chleb. Próbowałam ostatnio takiego chlebka u koleżanki i rewelka, powalił mnie ten smak! Przepis na zakwas wzięłam od KASI u nas dziś II dzień :)
A taka zima u nas rządzi :)
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie,
Kama :)
gołąbki wyszły SUPER :)
OdpowiedzUsuńu nas też tak pięknie zimowo, tylko słońca mniej :)
To przesyłam dużo promyczków!
UsuńFajnie, że gołębie smakowały, cieszę się :*
o, ciekawy przepis do mojego zdrowego jadłospisu, który tworze od kilku tygodni;) chyba powinnam zacząć oglądać MASTER CHEF;) a zdjęcia piękne, marzę o tym by kiedyś mieszkać w takim miejscu.
OdpowiedzUsuńJa też marzyłam i udało się ;) chociaż nie zawsze jest lekko ;)
UsuńOj, Kamo, zimę macie piękną, i do tego słońce Was dopieszcza; bardzo lubię obserwować Twoje kulinarne poczynania, eksperymenty, świetnie Ci to wychodzi; a wpisem poniżej jestem zauroczona, jakie śliczne kobiety na śniegu; chciałabym tak kiedyś z parówki prosto w śnieg, marzy nam się sauna, a właściwie "bania", jak w Rosji, z kamieniami rozpalonymi, chłostać się witkami brzozowymi ... przy naszym powolnym uporze może za lat parę uda się to przedsięwzięcie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW takiej bani kąpała się moja koleżanka, zdaje się, że na Ukrainie.
UsuńZachwycona! My chcemy podobnie jak Wy, zamontować to cudo w sadzie, trzymajmy kciuki by się udało!
Pozdrawiam!!!