Zapachniało dziś świętami. Przygotowałam ciasto na pierniki. Podwójna porcja, spora część pojedzie do rodzinki do Tremelo :) Floris w końcu będzie mógł podjadać moje pierniczki a On tak kocha ciasteczka :)))
Weekend mija nam spokojnie. Pogoda dziś pozwoliła, by dzieciaki wybiegały się, zostawiły trochę energii na dworze :) brakuje im tego luzu, tej przestrzeni, gdzie biegają od rana do wieczora... ech gdzie to lato? Mogłabym mieszkać w ciepłych krajach. Nie przepadam za śniegiem - ten mógłby pojawiać się tylko w święta :) a jak przypomnę sobie ciepłą trawkę, chodzenie boso... ech.. byleby minął ten listopad! Potem grudzień zleci nie wiadomo kiedy, szał świąteczny.. Sylwester.. styczeń to już i dłuższe o chwilkę dni i oby do marca...
rozmarzyłam się ;)
Zagnieździłam się od wczoraj w kuchni na maksa ;) czego efektem są zraziki z karkówki z dodatkiem mięska mielonego - to pierwsza propozycja ;) a druga to również zraziki, ale ze smażoną cebulką i żurawinką :))) te oczywiście podałam z kaszą :) dla dzieci tradycyjne kotlety schabowe, gdyż do zrazików "zęby długie" ;) druga wersja to kotleciki mielone - dzieci były na tak ;) sałatka pyszna, bo seler z marchewką! mniam :) deserowo? Ich ukochana babeczka a że K. kocha kremiaste ciacha to dla niego... biszkopcik przekładany kremem cappuccino z prażonymi migdałami i bitą śmietanką :)))
Odwiedzili nas wieczorkiem znajomi, pogadaliśmy, posmakowaliśmy malinówki i wiśniówki, fajne klimaty. Lubię :)
Zraziki z mięskiem mielonym:
plastry karkówki rozbijamy, solimy, pieprzymy, smarujemy musztardą
układamy mięsko mielone (doprawione jak na kotlety)
zawijamy, spinamy wykałaczkami, obsmażamy i do garnka :) gotujemy 30 minut.
Zraziki z żurawinką i cebulką:
cebulkę kroimy w piórka i obsmażamy na masełku
układamy na mięsie, dodajemy sparzoną żurawinkę
zawijamy, spinamy wykałaczkami, obsmażamy i do garnka :) gotujemy 30 minut.
PYCHOTA.
A ciacho...
MIGDAŁOWIEC:
Biszkopt rzucany, większa porcja:
7 jaj
1 szklanka mąki pszennej
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy cukier, powoli. Następnie żółtka, mąkę.
Pieczemy do suchego patyczka.
Dzielimy na 2 części.
Krem cappuccino:
1 paczka kawy cappuccino
1 krem do tortów, dałam waniliowy
1 i 1/2 szklanki mleka
mleko podrzewamy, dodajmy kawę, mieszamy, studzimy. Dodajemy krem. Miksujemy.
Migdały 200g prażymy na patelni na złoty kolor.
Krem układamy na 1 blacie ciasta, obsypujemy częścią migdałów. Na to układamy drugi biszkopt, krem.
Krem śmietanowy:
1 szklanka śmietany kremówki 30%
2 łyżki cukru pudru
ubijamy na puszystą masę.
Wykładamy na krem cappuccino, obsypujemy resztą migdałów.
Smacznego ;)
Dobrej niedzieli!
Kama :)
oj, Kamila, nie mogę za często do Ciebie zaglądać, bo od razu mam chęć na te pyszności! zalewają mnie fale enzymów trawiennych ;)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
Oj te zraziki naprawdę były boskie! :)
Usuń,,,zraziki pycha!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPycha! :)
UsuńNiesamowita z Ciebie kobieta. Dom z przyległościami, dzieci, kuchnia i jeszcze uśmiech zamiast narzekania. Podziwiam Cię niezmiennie i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj narzekam, narzekam, jak każdy czasem mam dosyć ;) na szczęście więcej tych chwil przyjemnych niż kiepskich ;)
Usuńjestes niesamowita- mnie sie ledwo salatke jarzynowa udalo zrobic...
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym takiej sałatki! :)))
Usuńja po każdym wejściu mam ochotę do Ciebie mam ochotę na pieczenie ;))
OdpowiedzUsuńI dobrze! Nie ma to jak domowe ciacho, prawda? :)
Usuńciacho musiało być pycha:)
OdpowiedzUsuńo tak, było pyszne ;)
Usuńo, moja droga, takie zraziki jadłam kiedyś u kogoś, ale przepisu nie miałam. dzięki tobie mieliśmy dziś pyszny obiadek.:)
OdpowiedzUsuń