Wiocha.
Wioska.
Miękkie drogi.
Tak mówimy na obszary wiejskie.
Nie obrażam się, jak ktoś mi mówi, że jestem z wioski, albo "co tam słychać na wioseczce" lub "jak tam żyjecie na tych miękkich drogach".
Wiadomo, czemu "miękkie drogi" - obraz wsi, gdzie nie ma chodników, polbruku, asfaltu.
Jak jest ciepło i słonecznie nie ma problemu! Cudaśnie!
A teraz na przykład, jak są roztopy, noga jakoś tak dziwnie zapada się w miękkiej ziemi :)))
Kto raz zaznał wie o co kaman ;)
Dziś ranek był paskudny! Szaro, buro, deszcz, wiatr.... i błoto! Wszędzie błoto... poszłam wyrzucić śmieci, no i że tak powiem... zapadłam się odrobinę przy śmietniku :)) moje gumofilce spisały się wspaniale haha
gorzej jakbym chciała na szpileczce wyskoczyć olalaaaaaa...
a tam.. i tak kocham te moje miękkie drogi!
A ranek dziś wyglądał tak:
Po prawej ogrodzony mój ogródek warzywny :))
i wyszło słonko! Widać trawkę!
no i moje ukochane
miękkie drogi!
Edi, Jola,
dla Was :)))
Fajna ta trawka, prawda? :)))))
Kamiś , my z miasta ale miękkie drogi i u nas...a u Ciebie to prawie wiosna :)
OdpowiedzUsuńWychowywałam się na wsi i jeśli tylko miałabym możliwość ponownego zamieszkania, nie zastanawiałabym się wcale:) tęsknię za tymi miękkimi drogami:) a u nas w mieście na drogach sam ser szwajcarski! pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńKami, miękkie drogi wymiatają :)
OdpowiedzUsuńpięknie u Was :)
Oj tak, u nas dziś podobnie było :-)
OdpowiedzUsuńPięknie, prawda? :)
OdpowiedzUsuń