Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

wtorek, 26 czerwca 2012

czy to na pewno czerwiec?

Tak pytam, bo za oknem coś tak jakby listopad....
szaro, buro, 12 stopni, deszcz, wiatr...
już mam dosyć takiej pogody!
Co prawda kwiaty nie wyglądają na listopadowe ;)

ale cała ta aura.... brrrrrrrrrrrr
dzieci czekają z utęsknieniem wakacji. Nie dziwię im się, bo ja też. Odliczamy dni.
Jutro zaczynamy remont dwóch pokoi na dole i łazienki. Nie dużo roboty, bo w sumie malowanie ścian, ale wiadomo jak to jest ;) porządkowaliśmy dziś te pokoje i tak wzięło nas na wspomnienia.. jak to się wprowadziliśmy i na początku mieszkaliśmy tylko w tych 2 pokojach właśnie. Nasza sypialnia i pokój dzieci. Do reszty pokoi w domu praktycznie nie zachodziliśmy :) Pokój dla dzieci zrobiliśmy sami. Wymalowaliśmy ściany, Kinia przyklejała naklejki, Konrad był wtedy na to za mały i wcale go to nie interesowało :) a jutro już nie będzie tych dekoracji... nie będzie tego żółwia i biedronki, którą właśnie przykleiła Kinga mówiąc, że "biedronka jedzie na żółwiu" ;) miała 4 latka wtedy :)

odwrotnie naklejona chmurka ;) ale i tak jest pięknie :)
ucieka kawałeczek naszej historii...

Najpierw były te 2 pokoje, potem doszła jadalnia, salon... kolejno sypialnie i łazienki na górze a jeszcze tyle do ogarnięcia :) jest co robić :) zostanie 1 pokój z łazienką na górze, z 2 kolejnych zrobię pralnię i garderobę (w tym roku mam nadzieję to zrobimy) a na końcu to to ogromne poddasze z równie wielką łazienką. Ale to już plany na przyszły rok. 
Przyślijcie mi troszkę słonka!
Do miłego!

sobota, 23 czerwca 2012

kociołek i ciasto z truskawkami raz jeszcze!

Zgodnie z obietnicą odpaliliśmy dziś nasz wczorajszy zakup. Kociołek.
Wyszło danie tzw jednogarnkowe. Smak trudno opisać, dawno nie jadłam czegoś tak dobrego! Mięsko chrupkie, mięciutkie, soczyste, warzywka rozgotowane, ziemniaczki rozpływające się w ustach... mmmmmmmmm siedzieliśmy przed ogniskiem i patrzyliśmy jak lekko para wylatuje i roznosi dookoła boski aromat przypraw.
Najpierw dokładnie umyliśmy naczynie, napełniliśmy wodą i siu do ogniska. Wygotowało się porządnie i dopiero wtedy włożyliśmy na dno liście kapusty, potem karkówkę, boczek skrojone w dużą kostkę, cukinię, poszatkowaną kapustę, cebulę, ziemniaki, kilka pętek surowej białej kiełbaski, podlaliśmy wodą, doprawiliśmy i z powrotem w ogień.
Przyprawiamy oczywiście wg gustu, ja dałam pieprz, sól, lubczyk, liście laurowe, chilli, kminek, rozmaryn, tymianek, paprykę słodką. Wyszło pyszne!

Trzeba od czasu do czasu poruszyć garnkiem by się zmieszało, można też otwierać oczywiście, dokładać kapustki, przypraw i podlewać wodą.
Można patrzeć i patrzeć jak tak płomienie otulają kociołek :)
Ciacho?
Ofkors jest :)
Biszkopt na gorąco przecięty (nie umiem, ledwo co przecięłam, myślałam, że umrę ;) potem wyłożyłam śmietanę z cukrem - na gorące ciasto, przykryłam drugą częścią ciasta. Gdy wystygło na górę dałam ubitą kremówkę i serek mascarpone z dodatkiem tężejącej galaretki. Na kremie ułożyłam truskawki i zalałam galaretką.
Pyszne. Rozpływa się w ustach.
Składniki:
800ml śmietany 18%
4 paczki cukru waniliowego
250g serka mascarpone
250ml śmietany kremówki 30%
3 galaretki truskawkowe (rozpuszczone w 3 szklankach wody)
 Kwiatki. Dosadziłam aksamitki, wrzośce, smagliczkę, rojnik pięknie zakwitł! Pierwszy raz coś takiego widzę! Lilie mają tyle pąków... znowu żal będzie zerwać! Oglądamy?
udekorowałam okno kuchenne :)
lilie, różowe i białe, na jednym pędzie mają po ok 8 pąków!
rojnik! Piękny! Kupiłam za 3 zł w Biedronce i kto by pomyślał, że takie cudo wyrośnie?
porzeczki dojrzewają
i agrest też
taras, czekamy już tylko na balustrady i obudowanie filarów :)
Chłodna noc u nas. Zaledwie 13 stopni. Mam nadzieję, że jutro będzie słonecznie i ciepło!
Dziś Dzień Taty :) Życzenia mam nadzieję złożone :)
Pozdrawiam!
Kama.

piątek, 22 czerwca 2012

kociołek

Nareszcie jest!
Aguśka pomogła mi kupić to cudeńko :)
Jutro próba generalna!
Kapustka, boczek, karkówka, cukinia, cebulka, ziemniaczki, kiełbaska, wielka garść przypraw i do kociołka! Kociołek do sterty żaru a potem to już....
Ciasto się chłodzi w lodówce. Jeszcze szał truskawek ;)
O cieście jutro. Mam nadzieję, że pogoda dopisze w te wolne dni.
Pozdrowionka,
Kama.

wtorek, 19 czerwca 2012

plażowanie czas zacząć :)

Choć do lata jeszcze kilka dni, my już korzystamy z wodnych atrakcji :) Wczoraj całe popołudnie spędziliśmy nad wodą. Kocyk, akcesoria do pływania i heja na plażę :))) Prowiant zapakowałam, kanapki, owoce. Dzieci nad jeziorem/ morzem zachowują się dziwnie... jedzą za 3 :) wiadomo, świeże powietrze, harce w wodzie pobudzają apetyt :) 


 
 














Oby do wakacji!

niedziela, 17 czerwca 2012

oby do wakacji!

Tak. Jeszcze 9 dni wczesnego wstawania, wcześniejszego chodzenia spać, nauki. A potem.. będziemy spać długo, biegać do nocy  i nie patrzeć na zegar która to godzina i w kalendarz czy już poniedziałek!
 
Zebrałam dziś prawie 3 kg truskawek. Część zjedliśmy tak po prostu bez żadnych dodatków a część zmiksowałam z bananami, nie dodałam ziarenka cukru, schłodziłam porządnie, sypnęłam jagodą kamczacką i..... moc witamin była z nami :))))
 
 Kinia od dłuższego czasu podpytuje: skąd się biorą dzieci...
powiedziałam, że muszę się przygotować do tej rozmowy ;) ale ta drążyła temat, więc powiedziałam na razie tylko tyle, że by było dziecko potrzebna jest kobieta i mężczyzna, że mężczyzna daje kobiecie takie nasionko, które potem rośnie w brzuszku i wtedy rośnie dzidzia :) więc Ona od razu: a tata miał 2 takie nasionka, tak? Ja, że tak.. a ona: a gdzie je trzyma? :) i tak się na razie skończyła nasza edukacja :))) myślę jak jej tutaj wytłumaczyć.. trzeba by zacząć od budowy ciała kobity i całej reszty... aj aj aj aj aj zaczyna się :)))
 
Pomidorki, rosną w skrzynkach, są śliczne, ale czy dojrzeją... ciekawa jestem strasznie.


Znikam, pozdrawiam, ślę słonko i ciepełko.. Witam u siebie nowe lokatorki:
Martuchnej, Aleksandre i Kasik :) 

Spokojnego tygodnia wszystkim życzę i oby do wakacji (czy też urlopu) :))))

sobota, 16 czerwca 2012

Truskawkowe. Ucierane. Ciasto.

Mamy weekend, więc obowiązkowo ciasto :) delektujemy ile się da truskawkami, zaraz ich nie będzie a zatęsknimy bardzo szybko..
Zrobiłam ucierane ciasto na bazie mąki krupczatki. Zawsze dodawałam do ciasta niewielką ilość tej mąki, mieszałam z pszenną, ale tym razem dałam tylko tę. Wynik? Inne ciasto, mokre, ciężkie, wydaje mi się, że dobre będzie o każdego rodzaju owoców.
Ciasto:
3 szklanki mąki krupczatki
1 szklanka cukru
5 jaj
2 kopiaste łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 szklanki śmietany
150 g miękkiego masła
500 g truskawek
Jajka miksujemy aż podwoją swoją objętość. Powoli dodajemy cukier. W osobnym naczyniu miksujemy śmietanę z proszkiem do pieczenia. Do ciasta, czyli jaj i cukru dodajemy miękkie masło. Następnie mąkę, najlepiej w 3 częściach na zmianę ze śmietaną.
Wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Układamy owoce. Do pieca na 40 minut, pieczemy do suchego patyczka.
Smacznego :)
 Słońce zaszczyciło nas w końcu swoją obecnością! Po wczorajszym chłodnym dniu nareszcie można wystawić twarz do ciepłych promieni. Zapowiada się piękny weekend!
Dosieję dziś ogórki, marchewkę, pietruszkę, koperek i arbuzy. Posadzę przy domu pozostałą część cann.
Ale najpierw nastawię zupkę, dziś szczawiowa z jajem :) oczywiście szczaw z ogródka. Potem jeszcze grill i boczek, kiełbaski, skrzydełka na ostro i szaszłyki z piersi kurczaka. Sałatka? Chrupiąca rzodkiewka ze szczypiorkiem w jogurcie naturalnym. Deser? Już wiadomo :)
Wskoczę w strój kąpielowy, K. natrze mnie olejkiem i będę się opalać :) może wskoczę do jeziorka? oj popływałabym... kupiliśmy wczoraj w Biedronce materace świetnej firmy INTEX, 1 osobowy po 20zł, 2 osobowy po 40zł, dokupiliśmy też koło do pływania, wielkie za jedyne 13 zł :) kto potrzebuje niech biegnie i kupuje, bo zapewne długo nie poleżą :)
Tak.. takie plany, ale co z tego wyjdzie, zobaczymy ;)
Wczoraj imieniny obchodziła Jolcia - jeszcze raz wszystkiego dobrego kochaniutka!
Wysłałam prezencik, mam nadzieję, że się podoba :) nie pokażę, bo nie zdążyłam zrobić zdjęcia, szybko paczka pojechała,bo w ostatniej chwili przypomniało nam się, że imprezka lada dzień ;) mam nadzieję, że reszta Bocianowych pań też w porę wysłała :) a jak nie, radość będzie chwilę potem :) buziaczki Joluuuu :***
Troszkę kolorów mojego ogrodu...
pierwsze liliowce
ta lilia zakwitnie dopiero w lipcu :) ale pąki ma niesamowite!
orliki
hortensja biała, jak zakwitnie tyloma kwiatami..
canny
tuje, jeszcze nie obsypane, nie wiem czy kamyk czy kora..
czereśnie, raczej co z nich zostało po atakach szpaków.. za duże drzewko, nie daliśmy rady osłonić siatką, jak tylko skończą owocować - tniemy górę i zostawiamy boczki.
a w samym środeczku Irysa..
Dziś mecz Polska - Czechy!
Nasi wygrają, wierzę!
Peira, nasz pies obronny ;)  relaks :)
Radosnego odpoczynku wszystkim życzę!
Pozdrawiam gorąco nowych obserwatorów :)
Pa!

czwartek, 14 czerwca 2012

pierożki z truskawkami!

Sezon na truskawki w pełni. Podczytuję moje ulubione blogi a w nich nic o pierogach z truskawkami!
Okazuje się, że Edzi lepi namiętnie, R. wałkuje ciasto - ale cicho sza! Nie piśnie słówka! 150 sztuk! Robią za jednym zamachem taką porcję!
Ja to przy nich o taka malutka! Moich wyszło zaledwie 60, ale były pyszne!!!



 Przepis na ciasto:
4 szklanki mąki
1 jajo
1 szklanka gorącej wody
1 łyżeczka oleju
3/4 łyżeczki soli

Zagniatamy ciasto, wykrawamy koła, wkładamy truskaweczki, zalepiamy, gotujemy ok 2 minut od momentu zagotowania i pilnujemy by nam nie przywarły do dna gara :) potem jeszcze tylko słodka śmietanka i szamiemy :)))
Więcej fotek dodam jutro, dziś nie dam rady, bo net chodzi beznadziejnie!!!
Uroki wioski...

Spokojnej nocki!

środa, 13 czerwca 2012

BRAWO NASI!

Oglądałam wczoraj, oglądałam, nigdy wcześniej nie przepadałam za piłką nożną, ale tym razem musiałam!
Nawet K przysiadł niby to na chwilkę a został do ostatniej minuty :))
Brawo Kuba Błaszczykowski! Brama pierwsza klasa! Petarda nie z tej ziemi! Oby tak dalej!
Dzieciaki moje też chciały oglądać, ale niestety pora nie ta. Nagraliśmy i zaraz siądą z popcornem i będą przeżywać i sto razy pytać:
która to nasza bramka
kto to ten pan który biega po boisku z chorągiewką :)))
Hymn odśpiewany przez kibiców drugiej połowie meczu... rewelacja....
A oto moja drużyna!
Leje u nas jak z cebra! Ale ciepło. Zerwałam szczaw, przebrałam, umyłam, skroiłam, przesmażyłam i z 4 pełnych zlewów wyszło 5 słoików :) koncentrat pierwsza klasa :)

Witam nową obserwatorkę - Madi! Cieszę się, że zostałaś na dłużej :)))
Pozdrawiam!
Kama