Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

sobota, 31 grudnia 2011

Oby nam się!

Nadchodzi wielkimi krokami nowy rok!

Życzę wszystkim by 2012 był lepszy od tego co właśnie odchodzi,
obyśmy się więcej uśmiechali, cieszyli,
mniej martwili,
niech ten rok nie będzie gorszy od mijającego a będzie dobrze :)






A teraz zmykam szykować kreację :)
balujemy dziś w domu, razem z dzieciakami :)

Jedzonko gotowe, mamy śledzika, kurczaczka, sałatkę gyros i przekąski, pyszne talarki z piersi kurczaka a na nich ogórek zielony, ser, papryczka...  roladki z boczku a w nim ogórek kiszony i ser a do tego pycha sos tzatziki :)




ZABAWĘ  CZAS  ZACZĄĆ!!!




środa, 28 grudnia 2011

ostatnia środa tego roku..

Prawie ciemno na dworze a dopiero po 15.
Pogoda dziś nas rozpieściła, wyszło słonko i nareszcie przestało wiać. Gdy wstałam po 7, wyjrzałam przez okno na jezioro a tam żadnego ruchu, zero fali, cisza... śniegu oczywiście brak, mrozu też, plusowa temperatura w ciągu dnia, 5 stopni pozwoliła na długi spacer..




Nie długo urodzinki Konrada, szykujemy się pełną parą :) 5 lat.. rany kiedy to minęło...
Tort zamówiony u koleżanki, tworzy cuda... 


jeśli ktoś ma ochotę spróbować jej słodkich pyszności, zamawiajcie, kobita chętna do współpracy :)
Skończyłam dziś zdobić pierniczki dla Dajany i jej super chłopaków, pojadą smakołyki już nie długo do Tremelo :)






Mój storczyk nareszcie obudził się i wypuszcza kwiaty... nareszcie...




A czytam teraz....



piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt!

Skończyłam. Mamy wszystko.
Dziś tylko zrobiłam sernik z brzoskwiniami, keks z bakaliami, sałatkę jarzynową, śledziki, rybkę, mirunę w cebulce i barszczyk czerwony oczywiście :)
wszystko mam wrażenie udało się nieźle, ale to już oceni rodzinka :)
barszcz gotowałam pierwszy raz, najpierw bulion z warzyw - selera, marchwi, pora, potem dodałam mięsko, wszystko się super podgotowało, odcedziłam, wrzuciłam buraczki, delikatnie się "turlało" na elektryku, ważne ponoć by nie doprowadzić do wrzenia.. dodałam ziele angielskie, sól, pieprz, tymianek, odrobinę soku z cytryny i muszę przyznać, że smaczny jest :) będzie w sam raz do uszek i pierożków :)

a ciacha.... mniamm :)

Sernik z brzoskwiniami wyszedł świetnie :)



na kruchym cieście, bardzo delikatny,

ciasto:
potarkowane masło - 250g, 3 szklanki mąki, 5 żółtek (białka zostawiamy na pianę), 3 łyżki cukru pudru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia łączymy i zagniatamy ciasto.

Dzielimy na 2 części, zawijamy w folię i wrzucamy do zamrażarki na 2 godziny.







szykujemy masę serową :)

3 jajka ucieramy z cukrem, ok 1 szkl, potem dodajemy pół masła, 2 łyżki mąki ziemniaczanej i na końcu twaróg - 1 kg. Wcześniej zmielony lub gotowy już do sernika, ja kupiłam Dr Oetkera.

Gdy ciasto będzie gotowe, tarkujemy 1 kawałek ciasta


wykładamy masę serową a na nią pokrojone brzoskwinie


ubijamy białka na pianę z dodatkiem cukru (pół szklanki) i wykładamy na brzoskwinie



na wierzch tarkujemy drugi kawałek ciasta i do pieca na godzinkę.


a potem kolej przyszła na keks z bakaliami :)
400g różnych bakalii, moczymy w gorącej wodzie. Rodzynki, morele, śliwki, orzechy włoskie i laskowe (orzechów nie moczymy).




200g masła miksujemy ze szklanką cukru, kolejno dodajemy jaja (5 sztuk), mieszamy. 
Dodajemy olejek rumowy i na koniec 2 szklanki mąki wymieszane z 2 łyżeczkami proszku do pieczenia.
Do ciasta wrzucamy bakalie i mieszamy łyżką.
Pieczemy ok godziny.


Polecam, bardzo smaczne, puszyste, delikatne :)





Przyjechały też do nas prezenty do rodzinki z Belgii.
Dianka, Floris i Bert wiedzieli jak nas uradować :)
dziękujemy kochani jeszcze raz!

Arsenał na zimowe wieczory :)
piwka przepyszne!



Dianka, album jest cudowny, aż się wzruszyłam gdy go oglądałam.. ach dlaczego Ci co są tak bliscy sercu mieszkają tak daleko.....
Jedzonko zrobione, prezenty gotowe, choinka ubrana, trochę śniegu jest więc święta za pasem...

życzę wszystkim by te Święta Bożego Narodzenia upłynęły Wam w spokojnej, rodzinnej atmosferze... czego nam więcej trzeba na święta... najważniejsze, że mamy z kim podzielić się opłatkiem, że mamy komu złożyć życzenia... że jesteśmy dla kogoś ważni... 

wesołych świąt!


środa, 21 grudnia 2011

pierogi i uszka, grzyby i kapustka

Kończę dzisiejszy dzień pierogami i uszkami,
farsz to pieczarki, cebulka i kapusta kiszona.

W pierwszej kolejności przygotowałam farsz.

1,5 kg pieczarek usmażyłam z 2 dużymi cebulami, pieczarki kroiłam w ćwiartki, by było szybciej, potem zmieliłam wszystko. Oczywiście dodałam do smaku sól i pieprz oraz jedno jajo.

Kapustkę podsmażyłam na wodzie, dodałam kminek, zmieliłam.
Wymieszałam z pieczarkami. Trochę farszu pieczarkowego zostawiłam do uszek oraz do pierogów z samymi pieczarkami.

Ciasto na pierogi:

3 szklanki mąki
1 szklanka gorącej wody
1 jajo
1,4 łyżeczki soki
1 łyżeczka oleju

wszystko zagniatamy. Ciasto jest bardzo mięciutkie i puszyste.
Wykrawamy koła, nakładamy farsz, zalepiamy i gotowe :)








Ciasto na uszka:
1kg mąki
pół litra gorącej wody
pół łyżeczki soli
łyżka oleju

zagniatamy ciasto, wałkujemy, wykrawamy koła wielkości koła, średnica 5cm.
Nakładamy farsz, zalepiamy jak pierożki, boki zawijamy. Gotujemy 4 minutki.



długi i owocny dzień :)


aaaa.....

pada śnieg!

w sosie pomidorowym, gołąbki

po bigosie przyszła dziś kolej na gołąbki





Kapustkę włożyłam do garnka, zalałam wodą, zagotowałam, zestawiłam z gazu i tak potrzymałam 5min.



 kilogram mięsa mielonego (łopatki) wymieszałam z 2 paczkami ryżu.
Ryż gotuję tak jak makaron, nie w torebkach a luzem w lekko osolonej wodzie, czas gotowania 5min. Odcedzam, dodaję sól, pieprz i do mięska.




wymieszane mięsko wkładamy w liście kapusty, zawijamy.



sos:
przecier pomidorowy plus jogo naturalny lub śmietana, sól, pieprz, bazylia...
pyszne :)






bigos Kamy - na bogato!

Przywitał nas dziś mróz :)
-4 stopnie, biało, ale to nie śnieg, tylko trochę szronu, fajnie się biegało, nie ma to jak mroźne, zdrowe powietrze. Zajrzałam do skrzynki na listy a tam pocztówka od Edi - dziękuję bardzo za pamięć :*


A potem do roboty!

Na początek bigos.

Wyszedł pyszny...


ale od początku :)
kapustę kiszoną przepłukałam w wodzie. Użyłam dwa słoje 1,5 litrowe.

Potem do gara, zalałam wodą, wrzuciłam 4 większe żeberka, garść liści laurowych i  kolejno 
pół kg podsmażonego boczku


pół kg podsmażonej karkówki




oraz pół kg kiełbaski




przyprawiłam kminkiem, tymiankiem i kolendrą, dodałam grzybki: pieczarki i kurki.
Tak bigos pyrkał 5 godzin, koncentrat pomidorowy, 2 łyżki na koniec..
pyszotka...

a poranek na wioseczce mazurskiej wyglądał dziś tak.....







maleńki mlecz się uchronił podczas jesiennego koszenia..








a teraz druga kawusia do tego kawałeczek makowca i do roboty dalej...
zaprawię kalafiorową zupkę śmietanką, pomidorami gołąbeczki i biorę się za pierogi i uszka :)